Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Gąska
|

Ogromne straty Bank of America

0
Podziel się:

Eurodolar potwierdził w dniu dzisiejszym silną wzrostową tendencję, która pozwoliła na ustanowienie kolejnego historycznego szczytu, tym razem powyżej 1,43.

Eurodolar potwierdził w dniu dzisiejszym silną wzrostową tendencję, która pozwoliła na ustanowienie kolejnego historycznego szczytu, tym razem powyżej 1,43.

Pokonanie dotychczasowego rekordu, który znajdował się na poziomie 1,4281 jest sygnałem kupna tej pary walutowej i zapowiada dalsze wzrosty jej kursu w nadchodzącym czasie.

Dolar od samego rana znalazł się pod presją, a wybicie się kursu EURUSD powyżej istotnego poziomu oporu z rejonu 1,4245 dodało animuszu zwolennikom wspólnej waluty. Euro rosło też względem dolara na fali znacznie lepszych od oczekiwań danych na temat wymiany handlowej. Otóż okazało się, że oczekiwana przez rynek równowaga bilansu handlowego była zbyt pesymistyczna, gdyż pomimo umacniającego się euro nadwyżka handlowa wzrosła w sierpniu o 1 mld EUR w porównaniu z lipcem (z 7,9 mld na 8,9 mld EUR). Po tych informacjach eurodolar zaatakował poziom 1,4280, jednak do pokonania tego poziomu inwestorzy potrzebowali słabych danych z USA.

Przypomnienie informacji z USA zacznę może od danych makro, natomiast kolejnymi objawami kryzysu na rynku kredytów hipotecznych w USA zajmę się w następnym akapicie. Opublikowana dziś liczba nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych w USA okazała się zaskakująco wysoka, gdyż po raz pierwszy od dłuższego czasu wyniosła ona 337 tys., co w porównaniu z oczekiwaniami na poziomie 314 tys. stało się pretekstem do pozbywania się amerykańskiej waluty. Neutralny za to był dziś wynik wskaźników wyprzedzających, który z godnie z oczekiwaniami rynku wyniósł 0,3%. Pamiętajmy, że przed nami jeszcze publikacja wskaźnika koniunktury w rejonie Filadelfii, od którego mogą zależeć dalsze losy kursu EURUSD.

Dzisiejszy dzień pokazał, że kryzys na rynku kredytów hipotecznych w USA ze wszystkimi jego konsekwencjami jeszcze nie jest za nami. Ostatnie informacje o trzech bankach (Bank of America, Citigroup oraz JP Morgan&Chale), które postanowiły utworzyć fundusz, którego celem będzie stabilizacja rynku długu, zwłaszcza instrumentów MBS i CDO, okazały się mieć drugie dno. Bank of America ogłosił dziś wyniki finansowe za 3 kwartał, które pokazały cały ogrom strat jakie poniósł ten bank w wyniku załamania na rynku instrumentów powiązanych z rynkiem hipotecznym. Instytucja ta, przyznała dziś, że straty związane z tym kryzysem przekroczyły w III kwartale 1,3 mld USD, co wywołało ok. 93% spadek kwartalnego zysku w skali r/r. Bank ten w III kwartale zanotował co prawda zysk na poziomie ok. 100 mln USD, jednak wynik ten wypada blado w porównaniu z 1,43 mld USD zarobionymi w tym samym okresie przed rokiem.

Kolejne objawy kryzysu na rynku kredytów hipotecznych w USA rozpaliły na nowo obawy inwestorów, co przełożyło się na ucieczkę kapitału z ryzykownych aktywów. Jak na razie, głównymi ofiarami były rynki akcyjne, które po ogłoszeniu tej wiadomości straciły na wartości. WIG 20 oraz WIG straciły po niemal 2%, wysuwając się tym samym na czoło stawki jeśli chodzi o największe spadki w Europie, jednak takie pogorszenie nastrojów nie zaszkodziło złotówce, która utrzymała się na wczorajszych poziomach, a nawet nieco zyskała na wartości.

Sytuacja znów zaczyna robić się ciekawa, gdyż w sposób znaczący rośnie ryzyko, że wyniki kolejnych instytucji finansowych będą odzwierciedlać straty związane z rynkiem kredytów w USA. Z drugiej strony względnie dobre nastroje podtrzymują informacje z USA, które wydają się pozostawiać FED miejsce na kolejną obniżkę stóp procentowych. Co weźmie gorę, obawy, czy nadzieję? O tym przekonamy się zapewne dopiero w przyszłym tygodniu, gdyż dopiero wtedy poznamy bardziej znaczące dane makro, które będą w stanie rzucić więcej światła na bieżącą sytuację.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)