Złoty kwotowany jest następująco: 4,2847 PLN za euro,3,7642 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,7925 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,8362 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,183 proc. w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie godziny na rynku walutowym przyniosły dynamiczne zmiany kursów po wystąpieniu szefa FED, J. Powell'a. Odwrót od dolara wynikał z faktu, iż Powell sugerował, że podwyżki stóp mogą dobiegać końca, gdyż w jego ocenie główna stopa jest "tuż poniżej" poziomu neutralnego dla gospodarki. Co ciekawe jeszcze w październiku szef FED sygnalizował raczej większe pole do dalszych podwyżek.
Wczorajsze wydarzenia wpisują się w globalne spekulacje, iż FED ograniczy jastrzębie nastawienie z obawy przed możliwym spowolnieniem w Europie i Chinach, co rzutowałoby również na perspektywy gospodarki USA. Słabszy dolar tradycyjnie już wsparł kwotowania walut EM,w tym PLN. Dodatkowo słowa Powell'a wsparły giełdowe byki (SPX+2,3 proc.), co podtrzymuje optymizm również przed sesją w Europie. Same zmiany na wycenie PLN nie doprowadziły jednak do naruszenia 6-miesięcznej konsolidacji, która dalej jest scenariuszem obowiązującym.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji z rynku krajowego. Ciekawie za to prezentuje się kalendarz globalny, gdzie poznamy m.in. inflacje z Niemiec, PKB dla Szwajcarii czy wreszcie dane dot. wydatków i dochodów amerykanów. Ponadto wieczorem będziemy świadkami wystąpień przedstawicieli FED (m.in. Kaplan oraz Evans).
Z rynkowego punktu widzenia wczorajsze umocnienie PLN mieści się ciągle w ramach szerszego układu konsolidacyjnego. EUR/PLN ponownie zmierza w stronę strefy wsparcia na 4,2450-4,26 PLN.