Wreszcie doszło do poważniejszego ruchu na eurodolarze. Wczoraj wieczorem zanotowano nawet szczyt na poziomie 1,0650, aczkolwiek wyskok ten był li tylko chwilowy. Dziś rano wykres sytuuje się przy 1,0535.
Czy można to jakoś uzasadnić? Według niektórych obserwatorów rynku to tylko skutek małej płynności, która w samej końcówce roku umożliwiła silny, spekulacyjny wyskok. Być może jednak przyczyny czy też czynnika wspierającego należy upatrywać również w eskalacji napięcia pomiędzy Rosją a USA. Dziś amerykańska policja federalna (FBI)
zaprezentowała raport, w którym Rosja została oskarżona o zakulisowe, informatyczne ingerowanie w proces wyborów prezydenckich w Stanach. Wczoraj prezydent Obama (tak, to wciąż prezydent – faktycznie schodzi on z urzędu dopiero 20 stycznia) nałożył na Rosję sankcje, przy czym 35 rosyjskich dyplomatów dostało nakaz opuszczenia USA w ciągu 72 godzin.
To ostre działania, owszem – ale problem w tym, że wydają się one być li tylko finalnym zagraniem ze strony odchodzącej ekipy. Oto bowiem prezydent-elekt Donald Trump jest nastawiony względem Rosji znacznie bardziej łagodnie (zresztą zarzuty FBI i Obamy dotyczą prawdziwych czy rzekomych rosyjskich działań na niekorzyść Demokratów, a nie Republikanów). Już teraz Trump zapowiedział, że o całej sprawie trzeba będzie zapomnieć, aby zająć się 'poważniejszymi sprawami'.
Tak więc raczej nie jest to temat autentycznie przyszłościowy. Z drugiej strony, w Strefie Euro nie kończą się problemy włoskiej bankowości, a konkretniej Banca Monte Paschi di Siena. Koszt ratowania tej instytucji faktycznie ma wynieść 8,8 mld EUR, co potwierdził bank centralny Włoch. 3/4 tej sumy spadnie na barki włoskich podatników. Samo to, że Monte Paschi ma aż takie problemy powinno być niekorzystne dla euro, ale to, że dostanie pieniądze (a zapewne dostanie) jest czynnikiem uspokajającym.
Co mamy w kalendarium? O 10:00 poznamy inflację PPI dla Włoch, o 15:45 pojawi się indeks Chicago PMI za grudzień (odczyt amerykański). Prognoza to spadek z 57,6 pkt do 57 pkt. Tymczasem na wykresie eurodolara być może po prostu potwierdzi się tendencja spadkowa – por. maksima z 9 listopada i 8 grudnia, coraz niższe.
Krajowe tematy
O 14:00 poznamy saldo rachunku bieżącego za III kwartał, a także inflację CPI za grudzień dla Polski (ujęcie wstępne). Na USD/PLN mamy 4,1950 – a przez moment zakreślono nawet 4,1440. To oczywiście naturalne ruchy w momencie gdy eurodolar wyskakuje wysoko. Teraz jednak sytuacja się powoli uspokaja.
Na EUR/PLN widzimy 4,42 – przy mocniejszym (na głównej parze) euro złoty raczej nie ma szans na nabycie mocy. Mocno testowany jest trend spadkowy trwający gdzieś od 7 grudnia. Niewykluczone, że teraz się on odwróci, co nie byłoby dobre dla PLN.
Premier Szydło w swojej publicznej wypowiedzi zapewniła, że z budżetem wszystko jest w porządku, że będzie on realizowany – i że na tej samej zasadzie trwać będzie proces repolonizacji banków, a poza tym dojdzie do obniżenia CIT dla mikroprzedsiębiorców.