W rezultacie kurs EURUSD bujał się dziś w przedziale 1,3850-1,3885 i w zasadzie pozostawał niepodatny na docierające na rynek dane makro, co jeszcze dobitniej świadczy o przyjęciu przez inwestorów pozycji wyczekującej.
Na rynku złotego w dniu dzisiejszym mieliśmy do czynienia z rozpoczętym pod koniec ubiegłego odreagowaniem, jednak jego skala jest na razie niewielka. EURPLN wzrósł dziś w ciągu dnia w rejon niemal 3,79, natomiast USDPLN dzienny szczyt ustanowił w okolicach 2,7310. Dziś poznaliśmy istotne informacje z punktu widzenia perspektywy rozwoju inflacji w najbliższym czasie. Opublikowana dziś dynamika płac w sektorze przedsiębiorstw zaskoczyła inwestorów, gdyż zamiast oczekiwanych 9,2% r/r wyniosła 10,5%, tym samym przekreślając znaczenie ubiegłotygodniowego, zaskakująco niskiego poziomu inflacji CPI (1,5% względem oczekiwań na poziomie 1,9%) i tym samym zwiększając presję na RPP, żeby ta dalej podnosiła stopy procentowe.
Inne opublikowane dziś dane makro nie miały większego wpływu na zachowanie inwestorów, dla których kluczowa jest jutrzejsza decyzja FED. Większe znaczenie dla rynku walutowego miały obawy o rynek kredytów hipotecznych w Wielkiej Brytanii, które po informacjach o kłopotach z pozyskaniem finansowania przez Bank Northern Rock nasiliły się od początku tego tygodnia. W rezultacie funt stracił na wartości względem głównych walut, spadając nawet poniżej ceny 2 dolarów za funta.
Jutrzejszy dzień powinien rozwiać wątpliwości inwestorów co do sytuacji na światowych rynkach finansowych w najbliższym czasie, gdyż jest ona uzależniona od decyzji FOMC w sprawie stóp procentowych. Kolejnym wydarzeniem, które może zaważyć na decyzjach inwestorów jest posiedzenie Banku Japonii oraz decyzja w sprawie poziomu tamtejszych stóp procentowych, którą poznamy dziś w nocy. Wszelkie jastrzębie tony będą zwiększać ryzyko strategii „carry trade", a to oznacza, że odbiją się negatywnie na skłonności do podejmowania ryzyka przez inwestorów.