Porównując dzisiejszą sesję do kilku wcześniejszych, można powiedzieć, że panowała względna cisza i spokój.
Po wczorajszym zamieszaniu wywołanym przez niski ISM w sektorze usług (41,9) obserwowaliśmy dziś uspokojenie na rynkach. Rano osłabieniu uległ funt, który po wyznaczeniu minimum poniżej 1,9560 do końca dnia przebywał w zakresie 1,9560-1,9610.
Notowania par złotowych nie odczuły spadków, które dotknęły inne waluty emerging markets. Najwięcej tracił południowoafrykański rand, na którego zwiększoną podaż wpływało dodatkowo wycofywanie się z carry-trade. Względem dolara rand osiągnął poziom 7,71, który wyznacza 16-miesięczne minima tej waluty.
Silnie tracił również węgierski forint, para EUR/HUF wyceniana była pod koniec sesji na 263,00, ostatnio kurs ten był tak wysoko w październiku 2006r. Inwestorzy zareagowali na pogorszenie nastrojów, co odbiło się na wyższych notowaniach złota, jena i franka szwajcarskiego. Ceny złotego kruszcu powróciły nad poziom 900 dolarów. Nie wszystkie waluty rynków wschodzących zachowywały się dziś słabo, korona czeska uległa umocnieniu na fali spekulacji o podniesieniu stóp procentowych pod koniec tygodnia.
Dzisiejsza sesja na eurodolarze przyczyni się do zmniejszenia średniej zmienności na tej parze. Zakres wahań w ciągu dnia kształtował się w przedziale 1,4600-1,4660 i dopiero popołudniowa poprawa na rynkach kapitałowych przyniosła lekkie osłabienie waluty amerykańskiej. Bez większego echa odbiły się dane z amerykańskiego rynku pracy, gdzie wydajność wzrosła o 1,8 proc, stanowiąc wynik lepszy od oczekiwanego przez analityków.
Zdrowe fundamenty naszej gospodarki wpływają na odporność złotego na wahania nastrojów. Według dzisiejszej wypowiedzi ministra finansów Jacka Rostowskiego mocny złoty jest największym problemem polskiej gospodarki, i jednocześnie jednym z kluczowych argumentów za przyjęciem euro. Bardzo dobre zachowanie parkietu warszawskiego pod koniec sesji będzie mieć pozytywny wpływ na zachowanie złotówki w najbliższym czasie.
Jutrzejszy dzień przyniesie decyzje Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii, zaskoczeniem w tym przypadku byłoby obniżenie kosztu kredytu przez ECB.