O 13:30 pojawić powinien się wrześniowy odczyt dynamiki zamówień z USA - na dobra trwałego użytku (prognoza -1,2 proc. m/m wobec -2,3 proc. m/m w sierpniu) oraz na dobra liczone bez samochodów i ogólnie środków transportu (tu było poprzednio -0,2 proc. m/m, a zakłada się +0,1 proc. m/m).
Dane będą miały charakter wstępny, ale i tak należą do relatywnie mocno istotnych. Ba, nierzadko wstępne odczyty robią więcej zamieszania niż późniejsze rewizje. Poza tym i tak poznamy jeszcze indeks cen domów S&P / Case-Shiller (o 14:00), PMI dla usług (o 14:45) oraz Conference Board zaufania konsumentów i indeks Fed z Richmond (dwa ostatnie o 15:00).
Tyle, jeśli chodzi o dane z USA. Dobre dane powinny umacniać dolara, jako sygnał, że być może FOMC podwyższy stopy w grudniu, bo przecież raczej nie zrobi tego jutro wieczorem, podczas posiedzenia październikowego. Słabe odczyty odsuną perspektywę zwyżki. Zresztą tak czy inaczej na razie na EUR/USD oczekujemy lekkiego korygowania niedawnych spadków, a więc podążania przynajmniej delikatnie na północ.
Na razie kurs to 1,1060-65, co poniekąd potwierdza to założenie. Widać jednak, że gracze nie kwapią się do ostrzejszego działania, choć może ruchy w górę nabiorą siły przed jutrzejszym posiedzeniem FOMC. Wydaje się bowiem wątpliwe, by Komitet podniósł stopy już teraz, więc niewykluczone, że rynek ustawi się pod gołębi scenariusz. Oporem może być niedawna linia trendu wzrostowego, ciągnąca się już od 13 marca.
Poza tym w programie dzisiejszym będzie też akcent istotny dla osób grających na parach związanych z funtem, w tym i na GBP/PLN, gdzie obecny kurs to 5,93 – 5,94. Mamy tu na myśli odczyt dynamiki PKB Wielkiej Brytanii, który pojawi się o 10:30. Prognozy na III kw. 2015 to +0,6 proc. k/k oraz +2,4 proc. r/r.
Co ze złotym?
Na EUR/PLN nadal jesteśmy wysoko, przy 4,2760-70. Jeśli chodzi o kurs USD/PLN, to tutaj notowane są poziomy rzędu 3,8660. Na razie złoty wciąż jeszcze nie potrafi zyskać, zresztą na EUR/PLN sytuacja może się nawet lekko pogarszać, jeśli eurodolar będzie szedł do góry. Na USD/PLN taki scenariusz powinien skutkować spadkami i korygowaniem osłabienia naszej waluty, ale po prostu na razie ruchy są zbyt skromne.
Rentowność polskich obligacji 10-letnich oscyluje na poziomie 2,704 proc. Pamiętamy, że od początku lipca ogólny trend na tym wykresie jest spadkowy, jakkolwiek w ostatnich dniach, po piątkowych minimach, poziomy wzrosły.