Obawy związane z restrukturyzacją greckiego zadłużenia, obniżenie ratingu Grecji przez Fitch do B+ z BB+, obniżenie przez S&P perspektyw ratingu Włoch na poziomie A+ do negatywnej ze stabilnej, strach przed finansowymi trupami w szafie w Hiszpanii, a także opublikowane wczoraj gorsze od prognoz wstępne odczyty majowych indeksów PMI dla Niemiec i całej Strefy Euro, zaowocowały w poniedziałek zdecydowaną ucieczką od ryzyka. Ucierpiał na tym również złoty. Zwłaszcza w relacji do szwajcarskiego franka, za którego w pewnym momencie trzeba było zapłacić ponad 3,20 zł.
Globalna ucieczka od ryzyka
Niemiecki DAX spadł w poniedziałek o 2% do 7121,52 pkt. Francuski CAC40 stracił 2,1% i zamknął dzień na poziomie 3906,98 pkt. EUR/CHF wyznaczył nowy historyczny dołek na 1,2320 (jeszcze w kwietniu para ta testowała poziomy powyżej 1,32). Natomiast EUR/USD naruszyły natomiast psychologiczną barierę 1,40, spadając w pewnym momencie do 1,3969. Atmosfera strachu udzieliła się również inwestorom na Wall Street. Indeks S&P500 spadł o 1,19%, a technologiczny Nasdaq Composite stracił 1,58%.
Inwestorzy przede wszystkim obawiali się o perspektywy krajów peryferyjnych Strefy Euro, co doskonale ilustrowały rosnące spready 10-letnich obligacji tych krajów i niemieckich bundów. Porównując te spready z ich historycznymi wartościami trudno nie zauważyć, że rynki przede wszystkim oczekują pogłębienia problemów Grecji, Irlandii i Portugalii.
Agencje wciąż rozdają karty
Agencje ratingowe nie dają o sobie zapomnieć. Wczoraj po zamknięciu rynków europejskich Fitch Ratings obniżył perspektywę ratingu Belgii do negatywnej ze stabilnej, utrzymując długoterminowy rating dla tego kraju na poziomie AA+. Decyzja Fitch podyktowana jest rosnącymi obawami o tempo wprowadzania reform strukturalnych i konsolidacji fiskalnej w sytuacji, gdy od prawie roku Belgia pogrąża się w kryzysie politycznym.
Dziś rano przypomniała natomiast o sobie agencja Moodyâs, ostrzegając przed możliwością zrewidowania ocen 14 brytyjskich instytucji finansowych. Póki co reakcja funta była chwilowa. Kurs GBP/USD spadł z 1,6113 do 1,6066 dolara, żeby szybko wrócić do punktu wyjścia. Nastroje są jednak tak zmienne, że w każdej chwili ten temat może wrócić.
Ifo i Goldman Sachs
We wtorek o nastrojach na rynkach finansowych w większym stopniu niż agencje może zdecydować zaplanowana na godzinę 10:00 publikacja indeksu niemieckiego instytutu Ifo. W maju prognozowany jest jego spadek do 110 pkt. z 114,2 pkt. w kwietniu. Silniejszy spadek Ifo, co w sytuacji utrzymujących się wysokich cen paliw, rosnącej inflacji i powracającego kryzysu na peryferiach Strefy Euro nie byłoby niczym dziwnym, mógłby pokopać wiarę w to, że Europa poradzi sobie z kryzysem zadłużenia.
Innym ważnym czynnikiem będzie podwyższenie prognoz cen ropy o około 20 dolarów w tym i przyszłym roku przez analityków Goldman Sachs.
Wtorkowe kalendarium
W kalendarium, oprócz wspomnianej publikacji indeksu instytutu Ifo, są jeszcze marcowe dane o zamówieniach przemysłu dla Strefy Euro (godz. 11:00; prognoza: -1,3% M/M) oraz kwietniowe dane o sprzedaży nowych domów w USA (godz. 16:00; prognoza: 300 tys.)