KOMENTARZ KRAJOWY
W środę, w dniu bardzo ważnym dla przyszłości polskich finansów publicznych, sesja na krajowym rynku walutowym przebiegała w spokojnej atmosferze. W oczekiwaniu na wynik posiedzenia Rady Ministrów odnośnie średnioterminowego planu cięć wydatków budżetowych i po jego przedstawieniu wartość złotego wzrastała. Kurs USD/PLN spadł z 3,8725 do 3,8215, a kurs EUR/PLN z 4,5715 do 4,5190. Po południu na uważnie obserwowanym przetargu 10-letnich obligacji resort finansów zdołał sprzedać papiery warte 0,5 mld zł. Jednak inwestorzy zgłosili popyt poniżej oczekiwań, jedynie w wysokości 0,95 mld zł, a średnia rentowność ukształtowała się na poziomie 5,968 proc.
Około 16.00 okazało się, że rząd nie zawiódł nadziei inwestorów. Rada Ministrów przyjęła plan cięć wydatków budżetowych autorstwa Jerzego Hausnera. Zatwierdzony projekt zakłada oszczędności w 2004 r. na poziomie 3,6 mld zł, a w roku 2005 na poziomie 5,8 mld zł. W latach 2004-2007 wyniosą one łącznie 20 mld zł.
O godz. 16.35 jeden dolar wyceniany był na 3,8360 złotego, a jedno euro na 4,5310 złotego (odchyl. –1,55 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
Wydaje się, że rynek pozytywnie przyjął plan cięć budżetowych na najbliższe lata. Powinno to przyczynić się do dalszego wzmocnienia złotego, choć niewykluczona jest przejściowa realizacja zysków. Należy jednak pamiętać, że przed nami prace nad budżetem w parlamencie, więc ostateczny kształt ustawy budżetowej na przyszły rok nie jest jeszcze pewny.
KOMENTARZ MIĘDZYNARODOWY
USD/JPY
W trakcie środowej sesji notowania amerykańskiej waluty do dolara poruszały się w przedziale 109,39 – 110,02. Kurs USD/JPY był nieco wyższy niż we wtorek po południu, kiedy to wynosił 109,35 i był najniższy od 20 listopada 2000 r. Inwestorzy wstrzymali się z dalszymi zakupami jenów obawiając się, że na rynku może dojść do interwencji ze strony proeksportowych władz Japonii. Drugim czynnikiem, który wyhamował spadek kursu USD/JPY były słabe dane makro, które napłynęły z japońskiej gospodarki i które doprowadziły do 2,57 proc. spadku indeksu Nikkei 225 na koniec środowego handlu. O godz. 7 rano czasu polskiego podano, że zamówienia na sprzęt maszynowy w sektorze prywatnym spadły w sierpniu w stosunku m/m o 4,3 proc. wobec oczekiwanego spadku jedynie o 0,9 proc. Wiceminister finansów ds. międzynarodowych Zembei Mizoguchi, podkreślił, że spadek ceny dolara jest skutkiem spekulacji i ostrzegł, że władze mogą interweniować na rynku, jeśli okaże się to konieczne. Co do tego, czy do takich działań władz doszło we
wtorek po południu odmówił komentarza. Z kolei minister finansów Sadakazu Tanigaki ostatnie zmiany na rynku walutowym określił mianem zbyt gwałtownych i wyraźnie podkreślił, że planowana na przyszły tydzień wizyta w Japonii prezydenta USA George’a W.Bush’a nie będzie miała wpływu na decyzję o podjęciu przez władze interwencji. Jego zdaniem Stany Zjednoczone niekoniecznie będą tolerowały osłabienie dolara.
O godz. 16.35 jeden dolar wyceniany był na 109,45 jena.
Krótkoterminowa prognoza
Rynek wstrzymuje się z zakupami jenów obawiając się interwencji. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że władze Japonii mogą zdecydować się na podjęcie takich właśnie kroków po spadku kursu USD/JPY poniżej poziomu 109,35.
EUR/USD
Początek trzeciej w tym tygodniu sesji na międzynarodowym rynku eurodolara przyniósł ponowny wzrost notowań wspólnej waluty. Kurs EUR/USD zwyżkował z 1,1769 do 1,1839 i znalazł się na najwyższym poziomie od 17 czerwca br. Dolary sprzedawano silnie również za inne główne waluty m.in. szwajcarskiego franka oraz australijskiego i kanadyjskiego dolara. Inwestorzy zmniejszali zaangażowanie w amerykańską walutę przekonanymi o tym, że w związku z bardzo wysokim poziomem deficytu na rachunku obrotów bieżących Stanów Zjednoczonych i koniecznością jego zmniejszenia, wartość dolara będzie spadać. Tańszy dolar wspomoże bowiem konkurencyjność eksportu USA. Inwestorzy kupowali euro za dolary, tym bardziej, że fakt aprecjacji wspólnej waluty nie wywołuje jak na razie sprzeciwów europejskich polityków. W kolejnych godzinach sesji kurs EUR/USD zniżkował przejściowo w okolice poziomu 1,1770. Wsparciem dla amerykańskiej waluty mogła być wypowiedź Philippa Hildebranda z Banku Narodowego Szwajcarii o tym, że SNB będzie
przeciwdziałał niechcianemu, szkodzącemu krajowej gospodarce wzmocnieniu się franka, co wywołało wzrost kursu USD/CHF. Potem ponownie na rynku przewagę zdobyli sprzedający „zielone”. Kurs EUR/USD zwyżkował do 1,1830. Dalszy jego wzrost wyhamowała wypowiedź rzecznika Białego Domu o tym, że prowadzona przez Stany Zjednoczone polityka mocnego dolara nie uległa zmianie. O godz. 16.35 jedno euro wyceniane było na 1,1819 dolara.
Krótkoterminowa prognoza
Kurs EUR/USD ma nadal szansę wędrować w kierunku najwyższego poziomu w historii, tj. 1,1930. Bardzo dużo zależy jednak od tego, czy inwestorzy zdecydują się na dalszą wyprzedaż dolarów także na innych krosach. Najbliższy, silny techniczny opór znajduje się na poziomie 1,1857.