Sytuacja nie jest znacząco odmienna od wczorajszej, acz poniedziałek cechował się też minimami rzędu 1,1730. Ale dzień się dopiero zaczyna. I w pewnej mierze będzie zależał od odczytów PMI.
PMI wyrażany jest w punktach: powyżej 50 pkt mamy przewagę optymistów wśród ankietowanych menedżerów, poniżej 50 pkt – przewagę pesymistów. Menedżerowie ci wypełniają ankiety poświęcone takim kwestiom jak polityka zakupowa, zatrudnieniowa i sprzedażowa, którą mają zamiar prowadzić w najbliższym czasie.
O 9:00 poznamy PMI dla przemysłu i usług Francji, o 9:30 przyjdzie czas na Niemcy, o 10:00 – na Strefę Euro. O 15:45 mamy analogiczną parę odczytów w USA, zaś o 16:00 w Stanach ukaże się jeszcze indeks Richmond Fed.
Nasz złoty
EUR/PLN odbił się od 4,22 i poszedł nieco w górę, zgodnie z tym, czego można było oczekiwać. Mamy 4,2270, tak więc dotychczasowy zakres wahań został utrzymany. Tak jak przewidywaliśmy po przebiciu trendu wzrostowego – uformowała się konsolidacja, obszar to ok. 4,22 – 4,2450.
Na dolarze widzimy 3,5950, tak więc w dalszym ciągu krążymy wokół "sześćdziesiątki". Funt stoi przy 4,7515. Co do polskich danych makro, to o 10:00 poznamy odczyt bezrobocia. Zakłada się jego redukcję z 7 proc. do 6,9 proc.