Kurs EURCHF wybił się z wąskiego przedziału 1,2050-1,2070 i przetestował wczoraj poziom 1,22, zaś dziś rano nawet 1,2320. Powodem są pogłoski, iż SNB, w obawie o deflację podniesie minimalny akceptowalny kurs EURCHF do 1,25.
Przypomnijmy, iż najnowsze prognozy Banku Szwajcarii przewidują deflację na poziomie 0,3% w przyszłym roku i Bank podkreślał, iż nawet kurs w okolicach 1,20 jest szkodliwy dla szwajcarskiej gospodarki. W komentarzach po wprowadzeniu ograniczenia 1,20 wskazywaliśmy, iż jeśli Bank będzie obawiał się deflacji może to ograniczenie podnieść.
Dzięki zmianom na parze EURCHF odnotowaliśmy również spadki na parze CHFPLN. Jednak kiedy ostatnio para EURCHF była widziana powyżej poziomu 1,23, notowania CHFPLN znajdowały się poniżej 3,20, nie zaś jak obecnie 3,56-3,57. Wynika to naturalnie z silnego osłabienia złotego, które miało miejsce na przestrzeni ostatnich tygodni.
Kurs EURPLN wzrósł z mniej niż 4,00 do 4,37 obecnie. Złoty w tym tygodniu ponownie razi słabością – mimo, iż na rynkach globalnych nastroje poprawiły się i starty z początku tygodnia zostały odrobione, kurs EURPLN jest aż 8 groszy powyżej poziomu z piątkowego zamknięcia (niecałe 4,29).
Posiedzenie Fed – trudno oczekiwać przełomu
Dziś drugi dzień posiedzenia Fed, który zakończy się decyzją o godz. 20.15 naszego czasu. Posiedzenie jest wyjątkowo dwudniowe co najprawdopodobniej związane jest z wynikiem sierpniowego posiedzenia. Przypomnijmy, iż w sierpniu Fed zasygnalizował, iż rekordowo niskie stopy mogłyby być utrzymane do połowy 2013 roku, jednak przeciwko takiej decyzji zagłosowało aż trzech członków Komitetu (którzy argumentowali, iż rolą Fed nie jest poprawianie nastrojów rynkowych).
Tymczasem już dwóch dysydentów to dla przewodniczącego Fed niekomfortowa sytuacja i zapewne chciał on dłuższego posiedzenia, aby uniknąć tak ostrego podziału przy kolejnej decyzji. Pikanterii posiedzeniu dodaje fakt, iż Republikanie wysłali do przewodniczącego Fed list, w którym proszą, aby polityka monetarna nie była już rozluźniana.
Na dzisiejszym posiedzeniu Fed ma w zasadzie trzy opcje:
Zwiększyć skalę interwencji (czy inaczej zdecydować się na potoczne QE3) - byłby to największy ruch, który Fed może wykonać, jednak ze względu na wewnętrzną opozycję i wysoką inflację jest on mało prawdopodobny.
Przeprowadzić tzw. operację twist, czyli wydłużenie zapadalności posiadanych papierów skarbowych – dzięki temu Fed starałby się obniżyć długoterminowe rentowności i obniżyć raty kredytów hipotecznych (które w USA zależą od długoterminowych rentowności); dodatkowo lub alternatywnie Fed może przestać płacić bankom jakiekolwiek oprocentowanie za deponowane w Fed środki, przez co miałby je skłonić do zwiększenia akcji kredytowej – operacja twist jest możliwa, ale nie przesądzona – rynki na ten moment dyskontują już takie rozwiązanie.
Fed może ograniczyć się do kolejnej interwencji słownej i powstrzymać się od działań – naszym zdaniem jest to nie mniej prawdopodobne niż operacja twist.
Teoretycznie, jeśli Fed zdecyduje się na wydłużenie zapadalności rynek powinien zareagować pozytywnie – wzrostami na rynkach akcji, EURUSD i złocie. Jednak prawdopodobnie nie będzie to reakcja znacząca – rynki zdyskontowały już bowiem taką opcję, a jej faktyczny pozytywny wpływ byłby i tak ograniczony. Natomiast jeśli Fed powstrzyma się od podjęcia konkretnej akcji rynek prawdopodobnie zareaguje negatywnie. Podsumowując, decyzja Fed na pewno nie będzie dla rynku przełomem, a niewykluczone, iż okaże się rozczarowaniem.
W kalendarzu – decyzja Fed, sprzedaż domów, zapasy paliw, protokół Banku Anglii
Przed decyzją Fed (godz. 20.15) poznamy dane o sprzedaży używanych domów w USA (16.00, konsensus 4,7 mln) oraz dane o zapasach paliw w USA (16.30). W Wielkiej Brytanii o 10.30 opublikowany będzie protokół z ostatniego posiedzenia Banku Anglii, który wskaże, na ile prawdopodobna jest kolejna runda luzowania ilościowego.