W poniedziałek przykre sceny z Katalonii będą tematem numer jeden, co przejściowo będzie ciążyć na EUR, choć nie zmienia generalnej sytuacji. Poza tym atrakcyjność USD dalej rośnie z jastrzębimi nadziejami wokół zmian w Fed. W tle dziś odczyty PMI/ISM.
Euro jest słabsze na starcie tygodnia i wini się za to wydarzenia w Katalonii. Referendum niepodległościowe, nieuznawane przez rząd w Madrycie, odbywało się przy asyście hiszpańskiej policji, która blokowała dostęp do lokali wyborczych i konfiskowała urny. mimo to ponad 40 proc. uprawnionych oddało głos i w 90 proc. był on za niepodległością.
Wyniki referendum zostały jednak przyćmione przez doniesienia o brutalności policji w starciach z Katalończykami. Będzie to temat numer jeden dla europejskiej prasy i zdominuje rozmowy w trakcie poniedziałkowego handlu. Presja na hiszpańskich aktywach (Ibex, obligacje) zdaje się oczywista. Euro też cierpi, choć w szerszym ujęciu wydarzenia w Katalonii niewiele zmieniają. Wciąż jest mało prawdopodobne, aby Katalonia wystąpiła z Hiszpanii, więc teraz byłoby niedorzeczne wyceniać w EUR ryzyko rozpadu unii walutowej.
Mimo to złe wieści, to złe wieści, a przy wyciszeniu tematu redukcji QE przez ECB (przynajmniej do posiedzenia banku pod koniec miesiąca) i ożywieniu pozytywnego nastawienia wobec USD, EUR/USD ma powody, by schodzić niżej.
A USD ma się dobrze na starcie nowego miesiąca. Wrzesień był okresem przebudzenia po stronie USD i rentowności obligacji skarbowych przy akompaniamencie wzrostu oczekiwań na kontynuację zacieśniania Fed. W piątek do zestawu pozytywnych czynników dołączyły spekulacje odnośnie przyszłego przewodnictwa w Fed. Prezydent Trump poinformował, że odbył cztery spotkania w tej kwestii i podejmie decyzję w ciągu 2-3 tygodni.
Według Politico kandydatami są: prezes Janet Yellen, wiceprezes Jerome Powell, szef rady gospodarczej prezydenta Gary Cohn i Kevin Warsh. Nie rozpisując się za bardzo w temacie, z całej czwórki Janet Yellen jest uznawana za najbardziej gołębią. Ta sama Janet Yellen, która kilkanaście dni temu przejawiała dużą determinację dla jeszcze jednej podwyżki w tym roku i trzech kolejnych w 2018 r. Jeśli dodamy do tego, że rotacja głosujących członków FOMC w przyszłym roku jest w stronę bardziej jastrzębiej grupy, otrzymujemy warunki, które ułatwiają dalsze wzrosty rentowności obligacji w USA, a za nimi podtrzymują wzrosty USD.
Warunki są, potrzebny jest jeszcze impuls. W tym tygodniu mamy odczyty ISM (dziś z przemysłu, w środę w usług) oraz raport z rynku pracy (piątek). Wpływ huraganów na gospodarkę dla nikogo nie będzie tajemnicą, więc słabsze odczyty mogą być ignorowane. Za to oznaki siły powinny być dobrym katalizatorem dla USD.
W tle dyskusji o wydarzeniach w Katalonii mamy całą serię odczytów PMI. Dane z Eurolandu są tylko rewizją, więc odczyty te raczej niewiele zmienią w sytuacji EUR. W Wielkiej Brytanii PMI w sierpniu skoczył do niemal 56,9 pkt. – drugiego najwyższego poziomu od 2014 r. We wrześniu spodziewane jest cofnięcie, choć wciąż ponad 56 pkt. Niższy wynik będzie rozczarowaniem, który może podsycać korektę siły GBP. Po południu od ISM oczekuje się utrzymania wysokiego poziomu, gdyż regionalne wskaźniki sugerowały podtrzymany optymizm w regionach niedotkniętych wpływem huraganów.
W Polsce PMI dla przemysłu zaskoczył wzrostem do 53,7 z 52,5 w sierpniu. Dobry wynik tylko na moment dał umocnienie złotego, ale obecnie złoty podlega większemu wpływowi czynników zewnętrznych, głównie presji na aktywa rynków wschodzących ze strony wzrostu rentowności obligacji USA i umocnienia USD. Widzimy pole do większego osłabienia złotego w krótkim terminie.