Zgodnie z naszą poranną prognozą, eurodolar dalej utrzymuje się w konsolidacji pomiędzy 1,32 a 1,33. Co więcej, tak jak sugerowaliśmy, odczyty PMI dla usług w krajach Strefy Euro okazały się (podobnie jak dynamika sprzedaży detalicznej w Strefie) niezłe jak na kryzysowe czasy, a niekiedy nieco lepsze od prognoz (Hiszpania, Francja, cała Strefa). Jednocześnie zaś, tak jak się spodziewaliśmy, nie doszło do trwałego wybicia nad 1,33, mimo że odnotowano lekkie ruchy aprecjacyjne.
W ogólności zresztą przed 16:00 ponownie schodzimy nieco na południe (1,3240). Odczyty z USA wypadły bardzo dobrze (wzrost ISM dla usług z 52,2 do 56 pkt), co jednak nie odmieniło zasadniczo sytuacji.
Być może paliwa dodadzą jutrzejsze dane z niemieckiego przemysłu (zamówienia) oraz te, które pojawią się w środę (produkcja przemysłowa w Niemczech). Kraj ten o dziwo radzi sobie w kryzysie całkiem nieźle – złośliwcy twierdzą, że w ten czy inny sposób na nim zarabia, to już jednak temat do publicystyki politycznej, a nie analiz stricte z rynku walutowego. Tak czy inaczej dobre sygnały z Niemiec i Strefy mogą wzmóc parcie w kierunku północnym na eurodolarze. **
Orzeł mocniejszy
Złoty, co nie zaskakuje, kierował się ruchami eurodolara i ogólnymi nastrojami. Tym samym doszło do umocnienia, nawet poniżej wspomnianych rano wsparć, jakkolwiek ok. 16:00 widać już powrót. Innymi słowy, na USD/PLN dotknęliśmy nawet okolic 3,1750, obecnie jest ok. 3,1860. Na EUR/PLN kurs zszedł z 4,23 do 4,2150, ale wydaje się, że to na dziś koniec umocnienia.