*Poniedziałek złoty rozpoczął od nieśmiałej próby korekty. Zawdzięczał to wzrostowi kursu EUR/USD i widać było, że jak tylko euro zaczęło tracić swoją siłę to i korekta na naszym rynku natychmiast się zakończyła. *Zgodnie z przewidywaniami gracze postanowili przechytrzyć rynek, który ostatnio z upodobaniem przeceniał złotego po 16.00. Tym razem ruch zaczął się około 14.00 i trwał do końca dnia. Złoty znowu stracił do euro (nieznacznie zmieniając się do dolara) i to mimo umocnienia euro do dolara . Widać już wyraźnie, że nasza waluta będzie traciła przed wyborami samorządowymi i dyskusją budżetową. Co prawda nie oczekuję, że będzie to duża przecena, ale poziom 4 złote za euro zapewne niedługo przetestujemy.
Dzisiaj rozpocznie się posiedzenie RPP, która jutro ogłosi swoją decyzję odnośnie poziomu stóp procentowych, ale ponieważ nikt nie spodziewa się zmiany to rynki nie mają czego dyskontować i nie będą się do tego wydarzenia przygotowywały. Rynek walutowy powinien reagować na zmiany kursu EUR/USD po publikacji raportów makroekonomicznych w USA, ale może się okazać, że nawet umocnienie euro niewiele naszej walucie pomoże.
WGPW rozpoczęła w poniedziałek sesję spadkiem, co nie było niczym nadzwyczajnym, jako że traciły indeksy w całej Europie, a węgierski BUX spadał nawet całkiem mocno. Dziwić mogło tylko bardzo porządne zachowanie sektora paliwowego, któremu w niczym nie przeszkadzały zniżki ceny ropy. To w tym sektorze nadawał Lotos, któremu ciągle pomagała informacja o odkrytych przez tę firmę złożach ropy na Bałtyku. Racjonalności w tym ruchu z całą pewnością nie było, bo na razie firmę czekają duże wydatki, a zyski (o ile nadejdą) pojawią się za wiele lat.
Indeksy spadały bardzo nieznacznie, a obrót był wręcz śmiesznie mały. Mniejszy niż 14 sierpnia (poniedziałek w czasie długiego weekendu). Częściowo wynikało to z nieobecności inwestorów angielskich, ale przede wszystkim było jednak przejawem ostrożności przed serią danych makro z USA. Nie można z tej sesji żadnego wniosku wyciągnąć. Po prostu rynek czeka na nowe sygnały. Dzisiaj może je dostać, ale problem w tym, że protokół z posiedzenia FOMC publikowany jest dopiero o 20.00, więc nasz rynek jest zmuszony do grania „w ciemno”. W tej sytuacji początek sesji może być co prawda pozytywny, ale potem rynek powinien pogrążyć się w marazmie. Nie przypuszczam, żeby wczorajsza zmiana prezesa TPSA (odwołano Marka Józefiaka, a powołano Macieja Wituckiego, dotychczasowego prezesa Lukas Banku) miała wpływ na zachowanie kursu spółki. Rynek na zmianę prezesa był już od dawna przygotowany.