Główna para walutowa – czyli eurodolar – pozycjonuje się dziś rano przy 1,2370. Jesteśmy zatem w głębi ciągnącej się już od trzech miesięcy konsolidacji, której dolne ograniczenie to ok. 1,2160, a górne to 1,2550.
Wczoraj mieliśmy wypowiedź Mario Draghiego, w której potwierdził on swoje dotychczasowe przeświadczenia na temat polityki monetarnej w Strefie Euro. W skrócie wygląda to tak: dane gospodarcze są niezłe i coraz lepsze, ale nadal są pewne obszary niepewności, zwłaszcza inflacja, tak więc polityka winna pozostać "patient, persistent and prudent".
Dziś w programie ważne dla eurodolara będą popołudniowe dane z USA: o 13:30 poznamy bowiem ceny importu i eksportu, indeks Philadelphia Fed, indeks NY Empire State, tygodniową liczbę wniosków o zasiłek, zaś o 15:00 jeszcze indeks NAHB rynku nieruchomości.
Polskie tematy
O 10:00 zaprezentowany zostanie odczyt inflacji CPI za luty dla Polski: odczyt finalny, czyli rewizja wcześniejszych danych wstępnych. Poza tym w programie nie ma publikacji z Polski, natomiast na parach walutowych panuje klimat taki sam jak np. wczoraj czy ogólnie w minionych dniach.
I tak na euro-złotym widzimy 4,20 – przy czym od kilku sesji za opór można uznać 4,2150. Na dolar-złotym widzimy 3,3965, w ciągu ostatnich dni złoty zarobił na tej parze, przynajmniej w tym sensie, że dzienne maksima są coraz niżej.