Odrabianie strat przez dolara w odniesieniu do euro powinno przełożyć się na lekkie umocnienie amerykańskiej waluty także w stosunku do złotego. Potwierdza to sytuacja techniczna - po odbiciu od dolnej linii kanału w okolicach 2,8350 powinniśmy obserwować ruch „na północ". Notowania euro powinny pozostawać stabilne. Decyzja japońskiego banku centralnego pozostawieniu stóp bez zmian powinna być dobrą wiadomością dla naszej waluty, gdyż umożliwia dalsze kontynuowanie strategii „carry trade". Wydarzenie to było jednak wliczone w ceny, zaś po dłuższym umocnieniu walut regionu spodziewać się możemy realizacji zysków.
Piątkowe popołudnie pozostawiło inwestujących w dolary w dobrych nastrojach. Nadspodziewanie dobre informacje z rynku pracy USA (spadek bezrobocia do 4,4%, liczba nowych miejsc pracy poza rolnictwem 180 tys., przy prognozie 120 tys.), obrazujące nieco lepszą od oczekiwań sytuacje w największej gospodarce świata i wieszczące wzrost presji inflacyjnej przez „efekt drugiej rundy". Z uwagi na zmniejszoną przedświąteczną płynność rynkowi gracze wstrzymywali się z otwieraniem większych pozycji. Pierwsze godziny notowań na sesji azjatyckiej przyniosły powrót do w okolice ubiegłotygodniowych szczytów. Wyrażone przez administrację amerykańską zapowiedzi kolejnych restrykcji wobec taniego importu z Chin, które tym razem miałyby objąć książki i muzykę i Państwa Środka niekorzystnie wpłynęły na wartość dolara, wywołując wśród inwestorów obawy o retorsje ze strony Chin, które w skrajnym wypadku mogłyby objąć przewalutowanie sporej części rezerw dewizowych. Dobrym znakiem nie było także spotkanie Forum Państw
Eksportujących Gaz, organizacji, która zmierza do przekształcenia w „gazowe OPEC". Perspektywa opanowania 58% dostaw surowca przez kartel, na którego czele staliby Putin, Ahmadinejad i Chavez może wywoływać niepokój przywódców Zachodu. Mimo tego oraz kolejnych zaczepnych wypowiedzi irańskiego prezydenta o wzbogacaniu uranu na skalę przemysłową, inwestorzy na rynku ropy realizują zyski, co powinno sprzyjać dolarowi. Warto zauważyć, że ostatni ruch zwyżkujący nie zdołał sięgnąć poziomów piątkowych, co świadczy o przejściowym wyczerpaniu presji wzrostowej. Dopiero dziś rynki europejskie będą mogły w pełni wliczyć w ceny dobre dot. zatrudnienia za Oceanem, co działać będzie na korzyść „zielonego". Przy braku ważniejszych publikacji, poza europejskim bilansem handlowym za luty (nadwyżka 13,8 mld EUR, oczekiwano 15,4 mld) ruchy na głównej parze walutowej powinny być ograniczone z lekkim wskazaniem na mocniejszego dolara.