Złoty nieznacznie, aczkolwiek konsekwentnie, zyskiwał dziś na wartości. Gwoli ścisłości trzeba dodać, że zmienność na eurozłotym i USDPLN nie przekroczyła dziś nawet dwóch figur.
Po godzinie szesnastej rynek zamarł - Amerykanie mieli wolne, Europa się dziś nie popisała. Dane o sprzedaży detalicznej w Eurolandzie nie wpłynęły na notowania eurodolara, który dziś poruszał się w wąskim przedziale 1,3605 - 1,3630.
Nawet GBPUSD, para walutowa pozostająca od kilku dni w centrum uwagi inwestorów odnotowała zmniejszenie zmienności, pomimo rekordowego szczytu na 2,0205 (bid). „Cable" wycenia obecnie podwyżkę stóp procentowych w Wlk. Brytanii oraz jeszcze jedną podwyżkę na koniec roku, odzwierciedlając oczekiwania rynkowe na poziomie 6% kosztu pieniądza na koniec tego roku.
GBPUSD może zostać przeceniony o około 1 figurę, jeśli komentarz po spodziewanej podwyżce stóp nie będzie jutro wystarczająco jastrzębi. Zdaniem Mervyna Kinga, ryzyka inflacyjne pozostają i w dodatku są trwałe, szczególnie trudnym problemem są znaczące wzrosty cen nieruchomości.
Jutro w kalendarzu poza posiedzeniami EBC i BoE również informacja o liczbie zasiłków dla bezrobotnych w USA (prognozujemy odczyt zbliżony do 315 tysięcy) oraz indeks Instutitute for Supply Management (ISM) sektora usługowego. Rynek oczekuje odczytu na poziomie 58 punktów (poprzednio 59,7 pkt.).
Oba raporty będą pożywką dla spekulacji przed piątkowymi Nonfarm Payrolls, tak więc wszystko wskazuje na to, że czwartkowe notowania z nawiązką odrobią środową nudę.