Początek tygodnia nie przyniósł żadnych rozstrzygnięć dla eurodolara. Notowania pary EUR/USD poruszały się w ograniczonym paśmie wahań pomiędzy poziomami 1,3284 – 1,3321.
Inwestorzy z pewnością oczekują na czwartkowe posiedzenie EBC w sprawie stóp procentowych, na którym spodziewana jest podwyżka kosztu pieniądza o kolejne 25 pb do 3,5%. Co prawda dzisiaj podane dane o inflacji mierzonej cenami producentów w strefie euro pokazały większy od oczekiwań spadek dynamiki cen do 4,0% r/r z poprzednich 4,5%, jednak ważniejszą figurą będzie z pewnością jutrzejsza publikacja poziomu październikowej sprzedaży detalicznej.
Pytanie, które obecnie wszyscy zadają, to zasięg podnoszenia kosztu kredytu w państwach 12-stki. Pojawiają się już głosy mówiące o podobnym do podwyżek stóp procentowych oddziaływaniu znacznego osłabienia dolara względem unijnej waluty. EBC pozostaje na razie głuche na takie wskazówki, czego dowodem była piątkowa wypowiedź jednego z przedstawicieli tego gremium, postrzegającego kurs EUR/USD na poziomie 1,50 za mało problematyczny dla członków unii walutowej. O godz. 16.30 za euro płacono 1,33 dolara amerykańskiego.
Złoty w poniedziałkowych notowaniach zachowywał się bardzo stabilnie. Z jednej strony wpłynęło na to bardzo spokojne zachowanie eurodolara, a z drugiej brak istotnych publikacji makro. Obecnie możliwa jest pewna rekonstrukcja rządu, gdyż jak podał dziś rzecznik J. Dziedziczak, Kazimierz Marcinkiewicz otrzymał już od premiera propozycję powrotu do gabinetu. Spekuluje się również co do przyszłości obecnej minister finansów Z. Gilowskiej, która pojawia się jako kandydat do objęcia fotela prezesa NBP.
W naszej opinii roszady personalne związane z powrotem K. Marcinkiewicza do rządu nie powinno wpłynąć w znaczący sposób na rynek walutowy. O godz. 16.50 za euro płacono 3,8050, a za dolara 2,8575 złotego.