Wydaje się, że ryzyka związane z Włochami są już w cenach, a sprawa Brexitu może ruszyć w dobrym kierunku. Rynek walutowy trzyma ciasne zakresy wahań, ale dziś możliwe jest przesunięcie zgodne ze wzrostem apetytu na ryzyko.
EUR pnie się w górę na otwarciu z pomocą spadających rentowności włoskiego długu. Jest to reakcja po piątkowej decyzji agencji Moody's o ścięciu ratingu Włoch, ale obniżka była tylko o 1 stopień i utrzymała rating powyżej progu oddzielającego status inwestycyjny od śmieciowego. Perspektywa ratingu została zmieniona z negatywnej na stabilna, co usuwa ryzyko dalszych obniżek.
To wygląda dobrze dla oceny sporu Rzym-Bruksela o kształt przyszłorocznego budżetu. Wprawdzie pod koniec tygodnia swoją decyzję podejmie agencja S&P, ale jeszcze w kwietniu potwierdziła ona rating BBB, więc teraz cięcie aż o 2 stopnie (by sięgnąć statusu śmieciowego) jest mało prawdopodobne.
Mimo to nie jesteśmy całkowicie pozbawieni ryzyk związanych z Włochami, gdyż dziś w południe mija termin, do kiedy Włochy mają wytłumaczyć się Komisji Europejskiej ze złamania reguł oszczędności fiskalnej. Prasa donosi, że Rzym nie zamierza się wycofać z planów podwyższenia deficytu do 2,4 proc. PKB, więc wciąż stoimy przed perspektywą, gdzie KE nakaże zmiany w budżecie pod groźbą kary. W efekcie EUR nie może całkowicie otrząsnąć się z premii za ryzyko, choć na razie nie podstaw, by się nad walutą znęcać.
Dziś po południu premier Wielkiej Brytanii Theresa May w brytyjskim parlamencie będzie zdawać relację z zeszłotygodniowego szczytu UE i starać się o przekonać Brexitowców do swojego sukcesu. Rząd brytyjski twierdzi, że 95 proc. warunków rozwodu jest uzgodnionych, ale to te ostatnie 5 proc. są najważniejsze – granica między Irlandią i Irlandią Północną – i jednocześnie stanowi największe źródło niezgody i krytyki May przez opozycję i własną partię.
Informacje, że May jest gotowa iść na ustępstwa z Brukselą (wydłużenie okresu przejściowego powyżej 21 miesięcy), co z pewnością rozsierdzi Brexitowców z Partii Konserwatywnej. Chodzą też plotki o rebelii wśród Torysów przeciwko May. Niepewność pozostaje na wysokim poziomie, choć sporo negatywnych emocji jest już ujętych w funcie i z obecnego położenia większe szanse są na pozytywne zaskoczenia. Ponadto rynek w dalszym ciągu liczy na porozumienie rozwodowe, choćby osiągnięte na ostatnią chwilę. To oznacza, że korekty GBP będą szybko wygaszane.
EUR/PLN korzysta z poprawy globalnego sentymentu i obniża notowania pod 4,29. W ogólnym ujęciu zmienność pozostaje niska przy ograniczonym zaangażowaniu inwestorów w handel. Wyniki wyborów samorządowych nic w tej kwestii nie zmieniają. Wygrana PiS jest zgodna z oczekiwaniami, choć wynik jest gorszy od wskazań sondażowych i wyborach parlamentarnych sprzed trzech lat.
Długofalowym skutkiem wyborów jest mobilizacja rządu przed przyszłorocznymi wyborami, co może oznaczać wzmocnienie programów społecznych i innych wydatków fiskalnych. Podnosi to ryzyko rozdmuchania deficytu szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że szczyt cyklu koniunkturalnego jest już za nami. Potencjalne działania rządu mogą negatywnie odbić się na ocenie złotego przez inwestorów, ale na razie to nie jest jeszcze czas na dyskontowanie takich czynników ryzyka.