Tak więc dla porządku – cena „zielonego” zawierała się dzisiaj w półtora groszowych widełkach 4,0430 – 4,0580, za jednostkę wspólnej waluty żądano 3,9750 – 3,9870. Pod koniec sesji rynek trochę się ruszył – kurs USDPLN wzrósł do 4,0580, ale po godzinie ustabilizował się przy 4,05.
Jutro poznamy dane o deficycie obrotów bieżących za wrzesień, prezes NBP ujawnił dzisiaj, że dane te będą korzystne. Dwa miesiące temu okazał się prorokiem (97 milionów dolarów za lipiec). Ale też nie ma co liczyć na natychmiastową reakcję rynku – poczekamy na nią do przyszłego tygodnia.
Balcerowicz wspomniał ponadto, że po serii obniżek stóp ich poziom jest obecnie adekwatny dla polskich realiów, albo bardzo bardzo bliskim. Na linii rząd – RPP może znowu być gorąco, ponieważ zdaniem tego pierwszego miejsca na obniżkę jest wciąż wiele.