Po wczorajszych informacjach na temat decyzji EBC o zamknięciu kurka z gotówką dla greckich banków (z uwagi na to, że przestano uznawać obligacje skarbowe Grecji za wiarygodne zabezpieczenie pożyczek) eurodolar znacznie obniżył lot, zdarzały się nawet zejścia do 1,1320 i niżej.
Widać jednak, że strona popytowa nie daje za wygraną i dalej rozpoznaje teren powyżej 1,14. Czy ten ruch wypada uznać za zdecydowany i zwiastujący kontynuację aprecjacji euro? Cóż, przedwczoraj notowania wychodziły chwilami grubo ponad 1,15, wczoraj było to ok. 1,1485, dziś maksima to jak na razie 1,1445 – 1,1450. Kwadrans po 15:00 jesteśmy zresztą nieco niżej. Mogliśmy się też dowiedzieć, że w Niemczech dynamika zamówień w przemyśle wyniosła 4,2 proc. m/m (prognoza 1,5 proc. m/m) oraz 3,4 proc. r/r. Był to więc dobry odczyt, co mogło w jakiś sposób ożywić stronę byczą.
Z drugiej strony, dziś obyło się spotkanie ministrów finansów Grecji i Niemiec. Przedstawiciel resortu niemieckiego – Wolfgang Schaeuble – stwierdził że Grecja musi w dalszym ciągu realizować plan oddłużeniowy narzucony przez Zachód. Zażądał też od ministra Warufakisa z Grecji, by jego kraj zgodził się na dalszą współpracę z trójką instytucji, czyli MFW, EBC i Komisją Europejską. Warufakis powiedział z kolei, że chce utrzymać przyjazne stosunki z Niemcami, że liczy też na partnerstwo innych krajów Unii.
Nie jest teraz do końca jasne, czy po raz kolejny okaże się, że władze Grecji (mimo deklarowanego przez nowy rząd radykalizmu) dostosują się w praktyce do oczekiwań Brukseli i Berlina, czy może tym razem faktycznie dojdzie do poważnego rozdźwięku i np. wyjścia Grecji ze Strefy Euro. Problem w tym, że na sytuację wpływać będą nie tylko faktyczne działania, ale i rozmaite plotki, hasła, fragmenty wypowiedzi etc. Ogólnie rzecz biorąc, rośnie napięcie związane z Grecją i trzeba mieć to na uwadze, obserwując eurodolara. Wsparcia mamy teraz w okolicach 1,13 – 1,1315, następnie 1,1250 – 1,1260. Ważny opór jest w pobliżu 1,1530 – 1,1550, kolejny zaś przy 1,1640 – 45.
Na sytuację będą miały wpływ też jutrzejsze dane z USA, mianowicie z rynku pracy. Poznamy (o 14:30) stopę bezrobocia oraz zmianę zatrudnienia poza rolnictwem i w biznesie prywatnym.
Wahania względem euro i dolara
Kurs EUR/PLN wahał się dziś dość znacznie – od 4,1570 do 4,1820. Sytuacja tej pary jest raczej niepewna – z jednej strony złotemu służą takie czynniki jak rychła operacja QE w Europie, niektóre dobre dane z polskiej gospodarki (ostatni odczyt przemysłowego PMI), z drugiej – zaszkodzić mogą mu wszelkie zawirowania w Strefie Euro, zwiększające awersję do ryzyka. Z tej perspektywy wydaje się, że obecne poziomy EUR/PLN są niezłe do zakupów, w razie, gdyby z Grecji napłynęły nagle jakieś drastyczne informacje. W każdym razie poniżej 4,15 EUR/PLN nie był od lipca, a poziomu tego nie pokonano tak ostatnio, jak i w początkach grudnia, gdy również mieliśmy umocnienie PLN.
Na USD/PLN notujemy teraz 3,6450, złoty umocnił się w ostatnich godzinach, bo szczyty dzisiejsze wykraczały ponad 3,68. Ostatecznie jednak dzisiejsze dołki są wyżej niż wczorajsze, te zaś wyżej od przedwczorajszych. Może to oznaczać, że finalizuje się korekta na USD/PLN, która wzmocniła złotego. Czynniki ryzyka na jutro to dane z USA czy ew. wiadomości z Grecji.