Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marek Węgrzanowski
|

Prozłotowy wtorek

0
Podziel się:

Wtorkowe zachowanie złotego sprawiało bardzo pozytywne wrażenie. Polska waluta silnie zyskiwała na wartości i to pomimo kolejnego umocnienia dolara do euro. Świetną passę miały też polskie obligacje.

RYNEK KRAJOWY

Wtorkowe zachowanie złotego sprawiało bardzo pozytywne wrażenie. Polska waluta silnie zyskiwała na wartości i to pomimo kolejnego umocnienia dolara do euro. Świetną passę miały też polskie obligacje.
Dzień rozpoczął się przy 4,14 zł za euro i 3,34 za dolara. Pierwsze transakcje przyniosły jeszcze niewielkie osłabienie ze względu na umocnienie dolara do euro. Cena dolara sięgnęła 3,3550, a euro 4,1520 zł, ale to było wszystko na co była stać sprzedających złotego. Polska waluta zyskiwała, a na rynek prawdopodobnie powracali inwestorzy zamykający swoje pozycje przed referendum we Francji.
Deficyt budżetu państwa po maju wyniósł 53-54 proc. całorocznego planu, ale resort finansów uspokaja, że wcześniej szacowano go na 64,5 proc. założeń.
Silne zachowanie złotego i wzrosty na rynku dłużnym sugerują, że część inwestorów obstawia kolejne ruchy ze strony RPP. We wtorek Andrzej Sławiński z tego gremium wskazał, że nie widzi większych zagrożeń inflacyjnych. I być może tak się stanie już wkrótce, popołudniowe dane makro okazały się bardzo słabe, PKB wzrósł w I kwartale tylko o 2,1 proc., a wzrost inwestycji sięgnął tylko 1 proc. Gorsze od oczekiwań były też dane o bilansie płatniczym. Marcowa nadwyżka obrotów bieżących wyniosła 67 mln euro (prognoza 135 mln euro).
O godz. 16.10 euro kosztowało 4,1260 zł, a dolar 3,34 zł.

Krótkoterminowa prognoza:
Po raz kolejny na uwagę zwraca bardzo silna zapora przy poziomie 3,35, z którą kurs USD/PLN nie może się uporać od już 2 tygodni. Osłabienie dolara na rynku zagranicznym będzie oznaczać jego szybki spadek do 3,28 zł.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

To nie był dzień euro. Tak krótko można by podsumować sytuację na rynku międzynarodowym, gdzie euro traciło na szerokim froncie wobec dolara, japońskiego jena czy brytyjskiego funta.
Już podczas sesji azjatyckiej doszło do przełamania ważnego wsparcia na 1,2450 i po uruchomieniu zleceń stop loss spadku do 1,2367. Po trwającej kilka godzin konsolidacji przy 1,2380 drugi cios zadany euro spowodował wyznaczenie poziomu 1,2312 jako najniższego kursu od 13 października ubiegłego roku.
Mniejsze znaczenie niż zdecydowanie prodolarowy sentyment miały informacje makroekonomiczne ze strefy euro, gdzie indeksy nastrojów w gospodarce spadły po raz kolejny.
Po południu inwestorzy poznali zróżnicowane dane z USA. Indeks Chicago PMI wyniósł tylko 54,1 pkt, za to zaufanie konsumentów wyniosło aż 102,2 pkt.
O godz. 16.10 euro kosztowało 1,2360 dolara.

Krótkoterminowa prognoza:
Inwestorom przyda się choć jeden spokojniejszy dzień na rynku EUR/USD. Zwłaszcza przed piątkowymi danymi z amerykańskiego rynku pracy.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)