Dlatego też zacznę ten komentarz niejako od końca, mówiąc o tym, co przed nami. Wszystko wskazuje na to, że również jutro uczestnicy rynku mogą spokojnie zapomnieć na chwilę o walutach – w trakcie handlu w Europie właściwie brak ważniejszych informacji makroekonomicznych. Dopiero o 20:00 opublikowana zostanie wartość deficytu budżetowego w USA. Pozostałe wiadomości makro to stan bilansu handlu zagranicznego Wlk. Brytanii (10:00) i zmiana stanu zapasów w hurtowniach w Stanach (16:00). Nie są to „szlagiery” makroekonomicznego kalendarza tak więc nie oczekiwałbym zmiany poziomów na rynku, o ile nie dojdzie do spekulacyjnego ustawienia się pod środową publikacją protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC.
Wracając do dzisiejszych obrotów – eurodolar złapał oddech po spadku, ale skala zmian nie przyprawia o szybsze bicie serca – najprawdopodobniej rynek zamknie się powyżej 1.26, o kilka pipsów powyżej otwarcia. Złoty lekko osłabiał się, ale dzień zakończy zapewne na plusie, analiza techniczna podpowiada marsz ku poziomowi 3.89-3.90 na eurozłotym i 3.08 na USDPLN, ale sytuacja tej drugiej pary od kilku dni jest niejasna. Mocniej wpływa na nią zachowanie się eurodolara, a tam amerykańska waluta jest obecnie silna.
Błędem byłoby twierdzić, że dziś absolutnie nic się nie wydarzyło – jen zdeprecjonował się po testach broni nuklearnej w Korei Północnej, spadki dotknęły też południowokoreańskiego wona i akcje azjatyckich spółek. Gracze wyczuleni są na wszelkie geopolityczne czynniki zwiększające ryzyko i w związku z tą informacją (o ile temperatura wokół problemu wzrośnie) może dojść do „safe haven flows” wspierających dolara, złoto i franka. Pośrednio słabość jena może przełożyć się na umocnienie USD na eurodolarze, gdyż potencjał do zysków wspólnej waluty w stosunku do jena jest już mocno ograniczony przez układ techniczny na EURJPY (historyczne szczyty powyżej 150 są bardzo blisko).