Piątkowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi nam utrzymanie presji na polską walutę, która jest najsłabsza do dolara amerykańskiego od końca lipca. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,3326 PLN za euro, 3,9713 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,9930 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,8576 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 2,948 proc. w przypadku obligacji 10-letnich.
Wydarzeniem ostatnich godzin na rynkach finansowych było zakończenie posiedzenia EBC. Zgodnie z oczekiwaniami parametry polityki monetarnej nie uległy zmianie. M. Draghi dość wyraźnie potwierdził oczekiwania na przedłużenie programu QE (obecnie kończy się w marcu 2017 roku) na grudzień.
Na rynku obserwowaliśmy jednak ostatecznie spadki na wycenie euro i umocnienie dolara co przełożyło się negatywnie na wyceny walut rynków wschodzących. Stało się tak za sprawą faktu, iż M. Draghi dość wyraźnie odciął się od ostatnich spekulacji nt. tappering'u. W naszej opinii „temat ciągle jest na stole” niemniej szefowi EBC nie zależy na umocnieniu euro, a pierwsze sygnały takiego ruchu pojawią się dopiero na początku 2017 roku.
Z punktu widzenia złotego należy dodatkowo wspomnieć o wybiciu okolic 3,93 PLN co zgodnie z wcześniejszymi założeniami otwiera nam drogę do podejścia pod 4 PLN i w konsekwencji utrzymuje również presje podażową na pozostałych zestawieniach powiązanych ze złotym.
W trakcie piątkowej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. GUS poda jedynie dane dot. koniunktury w przemyśle, budownictwie i usługach za październik. Ważniejszym wydarzeniem wydaje się aukcja długu, gdzie resort MF może zaoferować podaż o wartości do 10 mld PLN. Również szeroki kalendarz makro na piątek nie zawiera kluczowych publikacji. Warto jedynie zwrócić uwagę na wieczorne wystąpienie przedstawiciela FED, J. Williams'a).
Z rynkowego punktu widzenia wybicie 3,93 USD/PLN wskazuje na potencjalną kontynuację ruchu w kierunku 4,00 PLN. Co ciekawe analogiczny układ techniczny na EUR/PLN mógłby mieć miejsce dopiero w przypadku sforsowania okolic 4,3660 PLN. W szerszym układzie obserwujemy utrzymanie presji na PLN, czego wyrazem jest również podejście pary GBP/PLN do okolic pełnego zakresu 4,00 PLN.