Po czterech z rzędu wyraźnych wzrostach indeksu cenowego, dzisiejszy przetarg przyniósł jego spadek o 3,1 proc.
Ceny mleka w proszku obniżyły się o 4,6 proc. To automatycznie stało się pretekstem do korekty notowań dolara nowozelandzkiego, która de facto rozpoczęła się jeszcze w czwartek wieczorem od realizacji zysków po publikacji kwartalnych danych nt. inflacji CPI.
W międzyczasie ograniczyły ją poniedziałkowe dane z Chin (które wbrew obawom nie były, aż tak złe), a pośrednio też dzisiejsze zapiski z posiedzenia RBA - skoro członkowie Banku Australii nie widzą nadmiernych ryzyk u jednego z głównych partnerów gospodarczych Nowej Zelandii, to znaczy że jest nieźle. Ale oczywiście do czasu.
Jeżeli porównamy stopy zwrotu par z NZD od czwartku do dziś, to kiwi najbardziej straciło w relacjach z funtem, dolarem i frankiem. Zerknijmy na wykres NZD/USD, zwłaszcza, ze dolar ma szanse utrzymać dobrą passę w kolejnych dniach, co pokazał dzisiaj test wsparcia przy 80,25-80,30 pkt. na koszyku BOSSA USD.
Widać, że kiwi w relacji do dolara znajduje się blisko kluczowego wsparcia przy 0,6740, jakie stanowi linia oparta m.in. o ostatni szczyt z 12 października przy 0,6739, a także linia wzrostowa trendu rysowana od końca września. Wyłamanie tego poziomu będzie sygnałem do głębszej korekty, co będzie można też powiązać z oczekiwaniami, co do ruchu RBNZ na stopach w grudniu w kontekście ewentualnych spekulacji, co znajdzie się komunikacie po posiedzeniu 28 października.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1485341407&de=1516834800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DNP&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>