Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rogalski: Chiny na razie ignorowane

0
Podziel się:

Kluczowe pytanie, które za chwilę zaczną stawiać sobie inwestorzy będzie brzmiało - na ile polityka chińskich władz może być skuteczna i czy należy spodziewać się podjęcia wyraźnych działań ze strony władz w najbliższych miesiącach.

Rogalski: Chiny na razie ignorowane

Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs USD/CNY na poziomie 6,5343 wobec 6,5246 w piątek. Opublikowane w sobotę dane makro wypadły gorzej od oczekiwań. Produkcja przemysłowa spowolniła w kwietniu do 6,0 proc. r/r z 6,8 proc. r/r (oczekiwano 6,5 proc. r/r), a sprzedaż detaliczna wyhamowała do 10,1 proc. r/r z 10,5 proc. r/r (szacowano 10,5 proc. r/r). Dynamika inwestycji w aglomeracjach zmalała do 10,5 proc. r/r z 10,7 proc. r/r (oczekiwano wzrostu do 10,9 proc. r/r).

Nowa Zelandia: Indeks PMI dla usług wzrósł do 4-miesięcznego maksimum 57,7 pkt. wobec 55,1 pkt. wcześniej. Wypowiadał się też premier John Key, który nie wykluczył możliwości cięcia podatków na przełomie 2017/18 r.

Kluczowe pytanie, które za chwilę zaczną stawiać sobie inwestorzy będzie brzmiało - na ile polityka chińskich władz może być skuteczna i czy należy spodziewać się podjęcia wyraźnych działań ze strony władz w najbliższych miesiącach, tak aby utrzymać założenia w postaci tempa wzrostu gospodarki na poziomie nie niższym niż 6,5 proc. r/r przez najbliższe lata.

Z wypowiedzi chińskich decydentów nie wynika jednak, aby mieli oni w najbliższych tygodniach przedstawić nowe założenia. Przewija się wątek potrzeby zmiany modelu wzrostu gospodarczego (choć na razie popyt wewnętrzny radzi sobie słabo), a przede wszystkim de-lewarowania gospodarki.

Ta ostatnia kwestia wpisuje się też w coraz częstsze ostrzeżenia ze strony banku centralnego i przedstawicieli regulatora, dotyczące nadmiernego zadłużenia (góry złych długów) ze strony chińskich spółek. Stąd też mało prawdopodobne jest, aby Ludowy Bank Chin miał być w najbliższych miesiącach jeszcze bardziej aktywny na polu dodatkowego luzowania - te działania widoczne w lutym i marcu, jak widać wsparły tamtejszą gospodarkę na krótko - skok było widać w marcowych danych. Te za kwiecień wypadły już dość słabo.

Jeżeli rynki uznają, że Chińczycy mogą nie ogarnąć sytuacji, to w najbliższych tygodniach zrobi się dość nerwowo. Na to wszystko nałożą się też obawy związane z Brexitem (referendum w Wielkiej Brytanii zaplanowano na 23 czerwca).

W poniedziałek rano dolar jednak nieco traci na wartości - pośrednio jest to korekta po tym, jak na fali dobrych danych makro w piątek (sprzedaż detaliczna w kwietniu i nastroje konsumenckie na połowę maja) dotarliśmy do mocnego oporu na BOSSA USD przy 80,20 pkt. Korekta może teoretycznie potrwać do 79,50 pkt., gdzie przebiega złamana linia trendu spadkowego rysowanego od szczytu ze stycznia b.r.

Dużo będzie zależeć tu od jutrzejszych, kwietniowych danych dotyczących inflacji CPI, produkcji przemysłowej, oraz rozpoczętych budów i wydanych pozwoleń, czy też zapisków z ostatniego posiedzenia FED w środę. Kluczem może okazać się inflacja, zwłaszcza bazowa. Tylko dane lepsze od prognoz dadzą nowe paliwo dla dolara. W przeciwnym razie ten odczyt, a także publikowane w środę zapiski, dadzą preteksty do realizacji w/w scenariusza korekty dla dolara.

W dłuższej perspektywie kombinacja obaw o Chiny, oraz Brexit, powinna stworzyć pole do dalszych wzrostów amerykańskiej waluty - przypominamy tu nasz scenariusz o którym piszemy od 2-3 tygodni. Dolar będzie budował swoja siłę na tzw. ścianie strachu na globalnych rynkach.

Walutami, które w średnim terminie mogą najbardziej stracić w takiej sytuacji, mogą być AUD i NZD. W pierwszym przypadku słabość AUD jest już widoczna od 3 tygodni, a mocnym impulsem stała się zmiana postrzegania sytuacji przez RBA i nieoczekiwana obniżka stóp.

Ruch spadkowy jest mniej widoczny na NZD, gdyż rynki są mniej przekonane do agresywnych działań ze strony RBNZ, a na rynek napływają lepsze odczyty indeksów PMI. Obie waluty - tj. AUD i NZD idą dzisiaj w górę będąc w czołówce walut G-10. Czy jest to okazja cenowa?

Zerknijmy na wykres NZD/USD, gdzie teoretycznie nadal obowiązuje spadkowa formacja RGR, choć w zeszłym tygodniu rynek miał trudności z pokonaniem ważnego wsparcia przy 0,6730-45. Na wskaźnikach wiele się jednak nie zmieniło. W kalendarzu mamy jutro aukcję wyrobów mlecznych, które ostatnio nie rozpieszczają pozytywnymi informacjami. Mocny opór to linia szyi formacji RGR, a także szczyty z ubiegłego tygodnia przy 0,6850.

A co dla EUR/USD? Po mocnym zejściu w piątek do 1,1282 (nowe lokalne minimum w cyklu rozpoczętym 3 maja) widać próbę odreagowania, która mogłaby być pociągnięta aż do środy (patrz poprzedni akapit dotyczący BOSSA USD). Niemniej mocny opór to już okolice 1,1360-70 (spadkowa linia trendu, a także dołek z 10 maja przy 1,1357). Nie można, zatem wykluczyć, że korekta będzie płytka, po czym będziemy kontynuować spadki w stronę 1,1216 (minimum z 24 kwietnia).

komentarze walutowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)