Włochy są jednym z "czarnych łabędzi" na 2017 r. - ogromne ryzyko wiąże się z wynikiem przedterminowych wyborów parlamentarnych, a także dalszym rozwojem sytuacji wokół banków.
Chiny: Tamtejsza prasa zacytowała słowa przedstawiciela tamtejszego regulatora bankowego CBRC, który przyznał, że propozycja cięcia stopy rezerw obowiązkowych padnie w "stosownym czasie".
Japonia: Sprzedaż detaliczna w listopadzie wzrosła o 0,2 proc. m/m wobec szacowanego spadku o 0,5 proc. m/m, oraz 1,7 proc. r/r wobec 0,8 proc. r/r. Wstępne dane nt. produkcji przemysłowej za ten sam okres wskazał na wzrost o 1,5 proc. m/m i 4,6 proc. r/r (nieco poniżej szacunków 1,7 proc. m/m i 4,7 proc. r/r).
*Naszym zdaniem: *Wczoraj po południu pisaliśmy, że lepsze dane nt. indeksu zaufania konsumentów Conference Board, który powrócił do poziomów z 2007 r., nie dały większego impulsu dolarowi. To lepiej widać dopiero dzisiaj, chociaż rynek nadal jest ospały, a aktywność przed końcem roku niewielka.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać próbę respektowania linii trendu wzrostowego rysowanej po grudniowych dołkach. Tym samym nie można wykluczyć, że będą testowane okolice maksimum z 15 grudnia przy 86,70 pkt., a być może nawet i górki z 20 grudnia przy 86,88 pkt. Dopiero kolejny, górny knot rysowany od tych poziomów (potwierdzający ich znaczenie) może dać ewentualny impuls do naruszenia w/w linii wzrostowej trendu. Wtedy też wzrosłoby prawdopodobieństwo zejścia w rejon dołka z 19 grudnia przy 85,95 pkt.
Dane z Japonii nie mają ostatnio większego wpływu na rynek jena. Niemniej na wykresie USD/JPY widać drugą już białą świecę, a także złamanie krótkoterminowej linii trendu spadkowego, co może dać impuls do ataku na szczyty (118,23-118,66).
Mocną pozycję dolara widać zwłaszcza w relacji do brytyjskiego funta. GBP/USD nie jest w stanie podnieść się po wyraźnych spadkach, jakie miały miejsce w ostatnich tygodniach, a rysująca się czarna świeca spadkowa może doprowadzić do złamania dołka z 22 grudnia przy 1,2227.
Z kolei na głównej parze walutowej, tj. EUR/USD niezmiennie mamy konsolidację. Informacje nt. konieczności dokapitalizowania większą kwotą, niż zakładano (o ponad 3 mld EUR) włoskiego banku Monte Paschi, jakie pojawiły się wczoraj, nie miały większego wpływu na notowania euro - rynek zakłada, że włoskie władze poradzą sobie z problemem. Niemniej warto wspomnieć, że to Włochy są naszym zdaniem jednym z „czarnych łabędzi” na 2017 r. - ogromne ryzyko wiąże się z wynikiem przedterminowych wyborów parlamentarnych, a także dalszym rozwojem sytuacji wokół banków.