Dolar może być silny słabością walut europejskich, chociaż te dzisiaj rano zdają się wyraźnie wymazywać wcześniejsze spadki.
Eurostrefa/ Włochy: Były premier Włoch, lider Partii Demokratycznej (Matteo Renzi) wezwał w niedzielę do poparcia pomysłu przeprowadzenia wyborów parlamentarnych na jesieni b.r , zamiast planowanego terminu w maju 2018 r. – mogłyby być one spójne z niemieckimi, które odbędą się we wrześniu b.r. Wcześniej musiałoby dojść do przedterminowego rozwiązania parlamentu, co może uczynić tylko prezydent Sergio Mattarella. Ten zapowiedział już, że nie zrobi tego zanim nie zostanie przyjęta nowa ordynacja wyborcza, która będzie spójna dla Izby Deputowanych oraz Senatu. Byłaby ona też bliższa modelowi niemieckiemu, który faworyzuje największe ugrupowania.
Eurostrefa/ Grecja: W niemieckiej prasie pojawiły się spekulacje, jakoby Grecja mogła zrezygnować z kolejnej transzy międzynarodowej pomocy (7 mld EUR), jeżeli w negocjowanym z wierzycielami porozumieniu, nie znajdą się zapisy pozwalające na umorzenie części ogromnych długów. Te zostały zdementowane przez greckie władze. Podobnie jak doniesienia agencji Dow Jones, że greckie władze oczekują od Europejskiego Banku Centralnego, aby ten wciągnął greckie obligacje na listę aktywów, które skupuje w ramach programu QE (obecnie nie spełniają one kryteriów).
Wielka Brytania: Według sondażu Survation dla Times'a, przewaga torysów nad laburzystami wynosi 6 p.p. (43 proc. vs 37 proc.). Lider Partii Pracy nie wykluczył możliwości rozmów z SNP w kwestii przeprowadzenia szkockiego referendum ws. niepodległości, jeżeli laburzyści wygraliby wybory. Z kolei premier May powtórzyła, że może zerwać negocjacje ws. Brexitu bez osiągniecia porozumienia z Unią Europejską, jeżeli ustalenia nie będą satysfakcjonujące.
Japonia: Wydatki gospodarstw domowych spadły w kwietniu bardziej, niż oczekiwano (-1,4 proc. r/r), co jest też 14 spadkiem z rzędu. Niemniej stopa bezrobocia zeszła do najniższego poziomy od 1994 r. (2,8 proc.). Poznaliśmy tez dane nt. sprzedaży detalicznej, która w kwietniu przyspieszyła do 1,4 proc. m/m (najwięcej od 6 miesięcy).
Opinia: Dolar kontynuuje swoje odbicie, chociaż jego skala zaczyna maleć. Rynek szykuje się już na dane makro, które poznamy dzisiaj o godz. 14:30 (dochody i wydatki w kwietniu, oraz indeks cenowy PCE Core), oraz indeks zaufania konsumentów w maju liczony przez Conference Board o godz. 16:00. Inwestorzy mają świadomość, że ten tydzień (jutro poznamy m.in. Beżową Księgę FED, pojutrze ISM dla przemysłu, a w piątek dane Departamentu Pracy) może mieć wpływ na to, co znajdzie się w komunikacie FED 14 czerwca.
Niemniej analiza techniczna koszyka FUSD zakłada, że rozpoczęta w ostatnich dniach korekta wzrostowa może być kontynuowana. Ruch minimum to test oporu przy 98,40 pkt.
Dolar może być silny słabością walut europejskich, chociaż te dzisiaj rano zdają się wyraźnie wymazywać wcześniejsze spadki. Teoretycznie pod presją powinien pozostawać funt po tym, jak kolejny sondaż (Survation) pokazał, że przewaga torysów nad laburzystami jest niewielka, co znacząco zwiększa ryzyko związane z wyborami zaplanowanych 8 czerwca – taki wynik Partii Konserwatywnej będzie uznany za rozczarowujący, ale jeszcze większe problemy będą nieść ze sobą negocjacje ws. Brexitu, które mogą rozpocząć się 19 czerwca. Nie będą łatwe, na co wskazuje retoryka obu stron. Ich fiasko (mimo gróźb) jest mało prawdopodobne, byłby to czarny scenariusz, gdyż zapowiadałby tzw. wojnę handlową, na czym bardziej straciłaby brytyjska gospodarka.
Na wykresie koszyka handlowego funta widać, że linia trendu wzrostowego rysowana od października ub.r. będzie broniona, co sugeruje próby podejmowania korekcyjnych odbić przez funta. Tak jak to dzisiaj widzimy na parze GBP/USD, choć w tym wypadku nadal można klasyfikować widoczne odbicie, jako ruch powrotny do wybitego wcześniej kanału wzrostowego.
Z kolei EUR/USD w dłuższej perspektywie może być pod rosnącą presją informacji z Włoch. Prawdopodobieństwo przeprowadzenia przyspieszonych wyborów parlamentarnych na jesieni znacząco rośnie, tymczasem w sondażach eurosceptyczny Ruch 5 Gwiazd idzie łeb w łeb z rządzącą obecnie Partią Demokratyczną. Włoskie wybory to najbardziej ryzykowne dla rynków wydarzenie polityczne w tym roku – pisałem o tym już w styczniu. Wygrana M5S może zatrzymać procesy integracyjne w strefie euro, które w ostatnich tygodniach uległy przyspieszeniu po deklaracjach przywódców Francji i Niemiec. Dodatkowo, jeżeli wybory we Włoszech odbędą się we wrześniu (razem z niemieckimi), lub w październiku, to do tego czasu Europejski Bank Centralny może utrzymywać dość „zachowawczy" przekaz, tak aby mieć cały czas „ubezpieczenie" na wypadek zawirowań rynku w przypadku niekorzystnego wyniku wyborczego. Nie trzeba dodawać, że takie wydarzenie będzie też kłaść się cieniem na notowaniach euro (niepewny wynik wyborów przy takich sondażach jak
obecnie nie będzie w żadnym stopniu zachętą do zakupów wspólnej waluty).
Wątek grecki wydaje się być natomiast mało znaczący. Tamtejsi politycy przy każdej nadarzającej się okazji będą chcieli ugrać coś dla siebie – jest jednak oczywiste, że temat redukcji greckiego zadłużenia nie będzie przedmiotem żadnych dyskusji przed wrześniowymi wyborami parlamentarnymi w Niemczech.
Wczoraj Mario Draghi przemawiając w Parlamencie Europejskim powtórzył swoje ostrożne oceny nt. presji inflacyjnej w strefie euro, a także konieczności podtrzymania dotychczasowych niestandardowych działań. To zwiększa prawdopodobieństwo rozczarowującego dla optymistów komunikatu po posiedzeniu ECB zaplanowanym na 8 czerwca. Niemniej wiele rozstrzygną dane nt. inflacji – dzisiaj dla Niemiec (z częściowych odczytów dla poszczególnych landów, jakie już się pojawiły wynika, że dynamika cen uległa cofnięciu) – a jutro dla całej strefy euro.
Z technicznego punktu widzenia EUR/USD po złamaniu wczoraj wieczorem bariery 1,1160, szybko zrealizował scenariusz spadku w psychologiczny rejon 1,11 – minimum wypadło przy 1,1109. Mocny opór to wspomniany już poziom 1,1160. Nieudany powrót może prowokować do kolejnego zejścia w okolice 1,11.