Wprawdzie przedstawicielka Komisji Europejska przyznała dzisiaj, że jest zadowolona z postępów Greków we wdrażaniu ustaleń przyjętych w związku z decyzją o trzecim bailoucie dla tego kraju, to jednak grecki premier dał dzisiaj pretekst do obaw.
I nie chodzi o to, że zdaniem Aleksisa Tsiprasa dla Greków wciąż ważna jest kwestia redukcji ogromnego zadłużenia. Bez tego jego zdaniem Grecja nie powinna powrócić na rynki finansowe - a takie dyskusje mogą zostać przeprowadzone w przypadku pozytywnej oceny wdrażanych reform, która jest planowana w listopadzie. Pozostaje jeszcze kwestia jedności w Syrizie.
Szef tego ugrupowania dał jednoznacznie do zrozumienia posłom skrajnie lewicowej frakcji, która nie poparła ostatnich ustaleń (reformy są przepychane dzięki wsparciu opozycyjnej Nowej Demokracji), że planuje rządzić „mniejszościowo” i nie wyklucza konieczności rozpisania wcześniejszych wyborów na jesieni.
To oczywiście oznaczałoby ponowny wzrost ryzyka, gdyż pojawiłyby się pytania związane z tempem i odpowiedzialnością za wdrażanie trudnych reform – gorzej, że po wyborach grecka scena polityczna mogłaby być bardziej radykalna i podzielona. Wyjściem z sytuacji byłaby trudna koalicja ponad podziałami.
Wątek grecki nie jest tematem „na już”, chociaż dzisiaj nieco zaznaczył się w notowaniach wspólnej waluty, co pokazują godzinne przebiegi stóp zwrotu euro w relacjach z pozostałymi.
Wydarzeniem dnia jest niewątpliwie wieczorny komunikat po posiedzeniu FED o godz. 20:00. W rannym raporcie zaznaczaliśmy, że może on rozwiać szanse na wrześniowe zaostrzenie polityki, którego wciąż nie wyklucza niewielka część ekonomistów – chociaż rynek wycenia podwyżkę na grudzień. Ważne będą sformułowania dotyczące perspektyw inflacji, a także opisujące sytuację na rynku pracy. Paradoksalnie ważniejsze w tym tygodniu będą jutrzejsze dane nt. wzrostu PKB w II kwartale. I to one mogą dać argument do umocnienia się dolara.
Na wykresie EUR/USD widać, że rynek oparł się na linii trendu wzrostowego przy 1,1030, której podstawą jest minimum z 21 lipca. W grze wciąż są ostatnie opory przy 1,1120, które jednocześnie stanowią górne ograniczenie szerszego kanału spadkowego. Perspektywa na koniec tygodnia daje jednak większe prawdopodobieństwo zejścia poniżej 1,10.