O godz. 16:00 opublikowane zostały długo wyczekiwane dane z USA. Tak jak się obawialiśmy wskazując na słabość indeksów regionalnych (m.in. gorszy odczyt Chicago PMI sprzed kilku dni) dane na temat ISM dla przemysłu były słabsze od oczekiwań na poziomie 49 pkt.
Zamiast odbicia z 48,6 pkt. w listopadzie, mieliśmy spadek do 48,2 pkt. Negatywną wymowę nieco studzi odbicie subwskaźnika nowych zamówień do 49,2 pkt. z 48,9 pkt., chociaż słabo wypadły subwskaźniki cen płaconych (spadek do 33,5 pkt. z 35,5 pkt.), oraz zatrudnienia (zniżka z 51,3 pkt. do 48,1 pkt.), co może mieć wpływ na oczekiwania związane z piątkowymi danymi Departamentu Pracy USA.
Teoretycznie, zatem mamy pretekst do osłabienia dolara, gdyż w kontekście powrotu zimy w USA, za chwilę będziemy mieć ewolucję oczekiwań, co do terminu kolejnej podwyżki stóp procentowych przez FED. Na razie prawdopodobieństwo dla takiego ruchu w marcu oscyluje wokół 56 proc. (dane na bazie FedWatch z CME), ale jest już niższe, niż jeszcze kilka dni temu. Jeżeli zejdziemy poniżej 50 proc. to może się to zaznaczyć w kursie dolara.
Na razie jednak koszyk dolara BOSSA USD, ale i też FUSD wyglądają nieźle sugerując kontynuację zwyżki amerykańskiej waluty. Czym to można wytłumaczyć? Dzisiaj widoczne były większe zakupy amerykańskich obligacji, co skutkowało spadkiem ich rentowności. Co ciekawe mimo wzrostu dolara w górę poszły też ceny złota, a także ropy. To każe zastanowić się, czy globalni inwestorzy nie szukają bezpiecznej przystani na wypadek pojawienia się ostrego konfliktu na tle religijnym (sunnici kontra szyici) na Bliskim Wschodzie. W takiej sytuacji dolar zawsze był górą.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać, że linia trendu wzrostowego oparta o dołek z połowy października ubiegłego roku nadal spełnia swoją funkcję. To może oznaczać, że w najbliższych dniach zostanie przetestowany rejon oporu bazujący na szczytach z grudnia, tj. okolice 84 pkt.
W przypadku EUR/USD widać, że rynek wytracił dzisiaj ujemną korelację z rynkami akcji. Bilans stóp zwrotu dla euro za ostatnie kilkanaście godzin pokazuje, że wspólna waluta zyskuje tylko ze słabymi walutami Antypodów, które nie odrobiły jeszcze strat po słabych danych z Chin w nocy – to jednak może ulec zmianie już w najbliższych godzinach. Euro szkodzą oczekiwania związane z jutrzejszym odczytem danych nt. wstępnej inflacji HICP za grudzień, którą poznamy jutro. Rozczarowania danymi z Hiszpanii i dzisiejsze słabsze dane z Niemiec, mogą rzutować na słaby odczyt, co może nasilić spekulacje, co do ewentualnych działań ECB w marcu (wtedy ma mieć miejsce ewentualna rewizja skali programu QE).
Układ techniczny dla EUR/USD jest typowo spadkowy, biorąc pod uwagę dzisiejszy górny cień czarnej świecy. Ryzyko naruszenia ważnych wsparć z grudnia (strefa 1,0795-1,0804) jest duże. Oznaczałoby to, że rynek zejdzie w rejon 1,0690-1,0760 w kolejnych dniach.