Środa upływała pod znakiem próby dalszego osłabienia złotego, co było wynikiem utrzymujących się niepewnych nastrojów na globalnych rynkach akcji, dalszego umocnienia się japońskiego jena, oraz rosnących obaw związanych z czerwcowym referendum w Wielkiej Brytanii, po tym jak ujawniono wątek dotyczący udziału ojca premiera Camerona w aferze panamskiej.
W kraju wydarzeniem dnia było kończące się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Zgodnie z oczekiwaniami nie doszło do żadnych zmian, a tekst komunikatu, jaki poznaliśmy o godz. 16:00 okazał się mniej ,,gołębi", niż niektórzy mogli się tego obawiać biorąc pod uwagę ostatnie niższe odczyty inflacji, czy też posunięcia ECB i Banku Węgier w ostatnich tygodniach.
Rada napisała, że ,,podtrzymuje ocenę, że w świetle dostępnych danych i prognoz obecny poziom stóp sprzyja utrzymaniu gospodarki na ścieżce zrównoważonego rozwoju i pozwala zachować równowagę makroekonomiczną". To, że inflacja pozostanie niska wytłumaczono czynnikami zewnętrznymi - sytuacją na rynku surowców.
Sugeruje to, że dyskusja nt. ewentualnej obniżki stóp procentowych pojawi się w sytuacji pojawienia się zagrożeń dla wzrostu gospodarczego, czyli ewentualnie w wakacje, jeżeli mielibyśmy realizację scenariusza Brexitu, który mógłby wywołać ogromną zmienność na rynkach finansowych. Pytanie jednak, czy w takiej sytuacji cięcie stóp byłoby w ogóle zasadne.
Dzisiaj wieczorem (godz. 20:00) poznamy zapiski z posiedzenia FED, które powinny dać impuls do osłabienia dolara, co już widać w zachowaniu EUR/USD, który wrócił w okolice 1,14. To wszystko powinno pomóc jutro złotemu, na co wskazuje też analiza techniczna. EUR/PLN odbił się od mocnego oporu w okolicach 4,28 i może wracać poniżej 4,2550, a USD/PLN po odbiciu od równie silnego poziomu 3,7650 powinien kierować się na powrót w rejon 3,70.