Główna stopa procentowa została obniżona (jak oczekiwano) o 15 p.b. do 0,90 proc., a Bank dał do zrozumienia, że na tym może zakończyć cykl obniżek rozpoczęty ponownie w marcu b.r. Pytanie jednak, czy w razie potrzeby Węgrzy nie skorzystają z niestandardowych narzędzi w polityce monetarnej.
Na szerokim rynku, dolar nadal zyskiwał, co przełożyło się na naruszenie oporu przy 80,80 pkt. na koszyku BOSSA USD. Towarzyszyło temu rosnące prawdopodobieństwo możliwego ruchu na stopach już 15 czerwca - model CME FEDWatch powrócił do 34 proc. oglądanych w ubiegłym tygodniu.
Po południu rynek otrzymał lepsze dane nt. sprzedaży domów na rynku pierwotnym - tu dynamika w kwietniu wzrosła aż o 16,6 proc. m/m i to mimo rewizji w górę danych za marzec. Słabo wypadł natomiast regionalny indeks FED z Richmond, który spadł w maju do -1 pkt. z +14 pkt., co w kontekście podobnych rozczarowań z innych dystryktów, a także wczorajszej słabości PMI dla przemysłu, może źle wróżyć przyszłotygodniowym odczytom ISM. Rynek jednak ten fakt wciąż ignoruje. Oczywiście do czasu.
W przypadku EUR/USD doszło do pogłębienia spadków po tym, jak wcześniej zostało naruszone wcześniejsze minimum w obecnym trendzie przy 1,1179. W efekcie zbliżyliśmy się w rejon kolejnego ważnego wsparcia przy 1,1143, jakie stanowi minimum z 24 marca. Gdyby miał zostać efektywnie obroniony, to potencjalna korekta w górę powinna doprowadzić do zamknięcia się dziennej świecy powyżej wspomnianych 1,1179, co dawałoby szanse na szybki powrót ponad poziom 1,1216 (dołek z 24 kwietnia), zwiększając tym samym prawdopodobieństwo rozpoczęcia korekty całego ruchu rozpoczętego 3 maja b.r.