Ludowy Bank Chin ustalił dzisiaj średni kurs USD/CNY na poziomie 6,5150 wobec 6,4936 wczoraj (juan jest najsłabszy od 16 marca b.r.) i jednocześnie wpompował w rynek 60 mld CNY w ramach 7-dniowych operacji repo.
Premier Li powtórzył, że władze zamierzają dbać o stabilność waluty i nie zamierzają jej dewaluować w celu wsparcia konkurencyjności eksportu. Powtórzył też, że założenia zakładające minimalny wzrost gospodarczy na poziomie 6,5 proc. na najbliższe 5 lat, są bezpieczne. Z kolei zdaniem doradcy Ludowego Banku Chin (Huang Yiping) PBOC ma ograniczone pole do manewru w kwestii dalszego luzowania polityki pieniężnej, gdyż realna stopa procentowa jest bliska zeru.
Japonia: Szef BOJ powtórzył, że ujemne stopy procentowe będą miały wpływ na gospodarkę i oczekuje, że na najbliższych posiedzeniach liczba przeciwników tego rozwiązania będzie maleć (podczas ostatniego głosowania Kurodę wsparło 7 z 9 członków BOJ, ale w styczniu, kiedy zdecydowano się na taki krok tylko 5 z 9).
Opublikowane dzisiaj zapiski z posiedzenia BOJ 14-15 marca pokazały, że członkowie tego gremium zwracali uwagę na słabnącą dynamikę płac, chwiejne odbicie inflacji i zwracali uwagę, że ujemne stopy mogą przynieść zamierzone efekty. Agencja Nikkei spekuluje, że BOJ może być chętny bardziej ciąć stopy, niż zwiększać skalę programu QQE
Nowa Zelandia: Drugi z rzędu miesiąc nadwyżki handlowej - w lutym 339 mln NZD wobec oczekiwanej 90 mln NZD.
Niemcy: Ceny importu spadły w lutym bardziej niż oczekiwano (-0,6 proc. m/m i -5,7 proc. r/r). Indeks zaufania konsumentów liczony na kwiecień nieoczekiwanie spadł do 9,4 pkt. z 9,5 pkt.
Wielka Brytania: Sprzedaż detaliczna w lutym była w zasadzie zgodna z prognozami (-0,4 proc. m/m i 3,8 proc. r/r). Z wyłączeniem paliw odczyty były lepsze (-0,2 proc. m/m i 4,1 proc. r/r).
,,Jastrzębie" słowa przedstawicieli FED, którzy dali do zrozumienia, że w przypadku dobrych danych z gospodarki (rośnie znaczenie odczytów za marzec) mogliby rozważyć głosowanie za podwyżką stóp już na kwietniowym posiedzeniu, wpłynęły na oczekiwania rynku i ,,wyobraźnię" inwestorów. Tak jak pisaliśmy wczoraj - rynek próbuje wyceniać termin lipcowy i tym samym dwa ruchy na stopach w tym roku - o tym, że jest to możliwe wspomniał dwa dni temu z natury ,,gołębi" Charles Evans (choć w tym roku bez prawa głosu w FOMC).
W efekcie dolar kontynuuje dobrą passę rozpoczętą kilka dni temu - osłabienie jakie miało miejsce po FED zostało już w dużej mierze wymazane.
Bilans ostatnich dni pokazuje, że dolar zyskał najbardziej w relacji do funta - rynek obawia się, że premier Cameron straci na wizerunku przez plany agresywnych cięć w wydatkach społecznych i tym samym trudno będzie mu być pozytywną twarzą kampanii przeciwko Brexitowi. Na to nałożyły się też obawy, że ostatnie zamachy w Brukseli będą zachętą do opowiedzenia się przeciwko europejskiej integracji. Dzisiejsze dane nt. sprzedaży detalicznej w lutym wypadają nieźle, co może dawać argumenty za korekcyjnym odbiciem funta.
Zerknijmy jednak na koszyk handlowy funta sporządzany przez Bank Anglii. Niewykorzystana szansa w postaci złamania oporu przy 86,50 pkt. teraz się mści - schodzimy na nowe minima w trendzie rozpoczętym na jesieni ub.r. łamiąc przy tym ważne wsparcie przy 84,70 pkt. To nie jest sygnał do wyraźnego odreagowania w najbliższych tygodniach, a raczej nerwowej przepychanki przy większej, niż zazwyczaj zmienności. Może być to element budowania szerokiego dna, jeżeli czerwcowe referendum przyniesie pozytywny wynik.
Na wykresie GBP/USD widać, że rynek próbuje się opierać na wsparciu przy 1,4078, które bazuje na dołku z 21 stycznia b.r. Wcześniejsze poziomy, w tym linia trendu wzrostowego zostały połamane. Ewentualna korekta może nie być duża (1,4160-80).
Warto zerknąć na USD/JPY. Wprawdzie pogorszenie się nastrojów na giełdach i rynku surowców może przemawiać za umocnieniem się japońskiej waluty, to jednak dzisiejsze zapiski z marcowego posiedzenia BOJ mogą być pretekstem do szerszej dyskusji nt. kolejnych ruchów ze strony banku na stopach i to już na kwietniowym posiedzeniu. Zwłaszcza, że ze strony rządu premiera Abe nie widać na razie pomysłów na wsparcie ponownie słabnącej gospodarki, a perspektywy dla odbicia inflacji pozostają ,,mierne". Taka retoryka mogłaby też zostać świetnie wykorzystana, jako pretekst do osłabienia się jena, który sporo zyskał w I kwartale b.r.
Na tygodniowym układzie USD/JPY widać odbicie od długoterminowej linii trendu wzrostowego przy 111,50. Niemniej dopiero złamanie ostatnich szczytów przy 114,44-114,55 będzie mocniejszym sygnałem zmiany trendu.
W przypadku EUR/USD spadki są kontynuowane w dotychczasowym tempie, a szanse na powrót powyżej poziomu 1,1220 maleją. To zwiększa prawdopodobieństwo kontynuacji ruchu w dół w kolejnych tygodniach, choć kluczowe może okazać się zachowanie przy minimum wokół 1,1057. Układ tygodniowy zaczyna wyglądać negatywnie.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1493100000&de=1493128800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=Nasdaq&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=S%26P&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=DJI&colors%5B2%5D=%23ef2361&tid=0&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>