Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs USD/CNY na poziomie 6,5510 wobec 6,5531 wczoraj.
Japonia/G7: W piątek rozpoczął się szczyt G-7 z udziałem ministrów finansów i szefów banków centralnych 7 najbardziej wpływowych państw świata (w tej grupie nie ma jednak Chin). Według wcześniejszych deklaracji na agendzie będzie miejsce na dyskusje dotyczące koordynacji działań mających wesprzeć wzrost gospodarczy.
Na razie liderzy odnieśli się krytycznie do ewentualnego Brexitu dając do zrozumienia, że byłoby to duże ryzyko dla globalnej gospodarki. Z kolei amerykański sekretarz Skarbu, Jacob Lew miał stwierdzić, że Europa powinna bardziej pochylić się nad problemem zadłużenia Grecji. Z kolei jeżeli chodzi o informacje z samej Japonii - agencje informują, jakoby tamtejsze władze nie planowały zrezygnować z podwyżki stawki VAT w kwietniu 2017 r., ale w zamian oferując też dodatkowy pakiet stymulacyjny rzędu 15-20, a nawet 30 bln JPY (w zależności od źródła informacji).
Nowa Zelandia: Dane nt. migracji netto w kwietniu wskazały na wzrost o 5,5 tys. wobec 5,3 tys. wcześniej. Z kolei dynamika wydatków opartych o karty kredytowe wzrosła w kwietniu o 2,5 proc. m/m wobec spadku o 1,4 proc. m/m wcześniej. W ujęciu r/r wyniosła 9,1 proc. wobec 4,8 proc. w marcu.
Wielka Brytania: Sondaż ComRes/ITV oraz Daily Mail opublikowany w czwartek późnym wieczorem wskazał na 11 pkt. proc. przewagę zwolenników pozostania w UE (52/41 proc.). Z kolei 7 proc. ankietowanych wciąż nie wie, jak zagłosują. ComRes wskazał jednocześnie, że głównym kryterium podczas głosowania są kwestie gospodarcze. Niemniej już sondaż TNS oparty tylko o ankietę przez internet, wskazał na 3 pkt. proc. przewagi zwolenników wyjścia (41/38 proc.). Niemniej tu aż 21 proc. respondentów nie jest zdecydowanych.
Naszym zdaniem: Dolar pozostał silny - większej korekty nadal nie widać - ale jednocześnie zatrzymana została jego wspinaczka w górę. Wyjątkiem były dzisiaj USD/JPY - po nieudanej próbie wyraźnego zejścia poniżej wsparcia przy 109,72 powrócił ponad poziom 110,00 i zbliżył się w okolice wczorajszych maksimów przy 110,37. Tak jak wczoraj wspominaliśmy - ciekawie wypada ujęcie tygodniowe z koncepcją kanału spadkowego (górne ograniczenie jest przy 110,50, chociaż w przyszłym tygodniu będzie to już 110,20).
Rynek zerka na wyniki szczytu G-7, który najpewniej Japończycy będą chcieli obrócić na swoją korzyść - legitymacja do ewentualnych interwencji, gdyby JPY zaczął znów zyskiwać, a także większa motywacja do ewentualnych działań fiskalnych (dzisiaj pojawiły się spekulacje o możliwym pakiecie stymulacyjnym rzędu 30 bln JPY).
Druga waluta względem, której dolar jest dzisiaj mocniejszy to brytyjski funt. Tu jednak jest to bardziej korekta techniczna ostatniego ruchu w górę, która w każdej chwili może się zakończyć. Prawdopodobieństwo Brexitu maleje w ślad za kolejnymi sondażami, a wczorajsze „gołębie” słowa członka BOE Gertjana Vlieghe, który nie wykluczył luzowania, gdyby pogorszyły się prognozy, a także miał miejsce Brexit, nie są raczej główną linią komunikacji Banku Anglii z rynkami.
W przypadku EUR/USD w nocy nie doszło do pogłębienia wczorajszego minimum przy 1,1179, a rysująca się biała świeca stwarza pole do realizacji scenariusza korekty w górę. W takiej sytuacji kluczowa będzie szybka linia trendu spadkowego rysowana od 3 maja, która przebiega przy 1,1270.