Dzisiaj rynek otrzymał kilka sygnałów świadczących o tym, że zapowiadane w ubiegłym tygodniu przez premiera Belkę działania mające powstrzymać aprecjację naszej waluty, pozostaną na razie tylko słownymi deklaracjami. Rano mieliśmy wypowiedź Bogusława Grabowskiego, byłego członka Rady Polityki Pieniężnej, uznawanego jednak przez niektórych nadal za ceniony autorytet. Jego zdaniem interwencje na rynku walutowym mają sens jedynie w sytuacji, kiedy rynek „błądzi”, a nie w momencie, kiedy aprecjacja waluty uzasadniona jest czynnikami fundamentalnymi. Dodał także, że stopy procentowe powinny być nadal podwyższane, tak aby przed wejściem do systemu ERM-II (2007 r.) skutecznie zbić inflację do niskiego poziomu.
Później, przed południem wicepremier Jerzy Hausner poinformował, że do tzw. spotkania na szczycie pomiędzy rządem a Narodowym Bankiem Polskim dojdzie dopiero w styczniu, a nie tak jak wspominał wcześniej premier Belka, w ciągu 2 tygodni. Powtórzył także, że nie spodziewa się podjęcia decyzji o interwencji na rynku walutowym. Co na to rynek? Można powiedzieć droga wolna, choć dzisiaj widoczne było niezdecydowanie. W podjęciu decyzji może jednak pomóc sytuacja na rynku długu, gdzie nadal widać spory popyt (podczas dzisiejszego przetargu rocznych bonów skarbowych popyt przewyższył podaż ponad 4-krotnie), a resort finansów nie wyklucza zmniejszenia podaży papierów na rynku w przyszłym roku z racji możliwych większych wpływów z prywatyzacji (najprawdopodobniej uda się w końcu sprzedać akcje PZU)
.
Strategia:
Dzisiejsza sesja nie przyniosła rozstrzygnięcia i nie ustanowiliśmy nowych maksimów na parytecie- cały czas oscylowaliśmy wokół 13,7 proc. odchylenia. Wydaje się, że w krótkim terminie inwestorzy wolą wstrzymać się do ogłoszenia wyników środowego przetargu 12-letnich obligacji o wartości 0,8 mld zł i czwartkowych danych o wzroście PKB za III kwartał. Wydaje się jednak, że do tego czasu zbliżymy się w okolice 14 proc. odchylenia. W średnim terminie cały czas podtrzymujemy, że aprecjacja złotego może zatrzymać się w okolicach 15 proc. odchylenia.