Za nami kolejny tydzień silnej przeceny rosyjskiego rubla, a także tydzień walki złotego o uniknięcie przeceny, zakończenia wzrostowego odbicia na EUR/USD oraz potwierdzonego końca spadkowej korekty na globalnych rynkach akcji. Przyszły tydzień będzie nie mniej ekscytujacy.
Kończący się tydzień, będący przedostatnim tygodniem października, należał do tych ciekawszych. Wartym odnotowania wydarzeniem była niewątpliwie publikacja wstępnych odczytów indeksów PMI dla Niemiec i strefy euro za miesiąc październik. Wbrew oczekiwaniom, i wbrew rynkowym obawom, indeksy te okazały się lepsze od prognoz, co ograniczyło nieco obawy o sytuację gospodarczą w Eurolandzie.
Nie sposób w podsumowaniu pominąć jeszcze dwóch wydarzeń. Mianowicie publikacji danych o chińskim PKB za III kwartał 2014 roku, które wprawdzie wyhamowało do 7,3 proc. z 7,5 proc. R/R kwartał wcześniej, ale jednocześnie był to odczyt powyżej rynkowego konsensusu, co ograniczyło strach przed twardym lądowaniem Chin.
Innym istotnym wydarzeniem były pojawiające się spekulacje, że Europejski Bank Centralny (ECB) rozważa zakupy obligacji korporacyjnych, co w opinii inwestorów będzie poprzedzać decyzję banku o uruchomieniu klasycznego ilościowego luzowania polityki monetarnej (QE).
Próbując najkrócej scharakteryzować ostatnie pięć dni należy napisać, że na rynku był to kolejny tydzień silnej przeceny rosyjskiego rubla, a także tydzień walki złotego o uniknięcie przeceny, zakończenia wzrostowego odbicia na EUR/USD oraz potwierdzonego końca spadkowej korekty na globalnych rynkach akcji.
Rosyjski rubel niemal każdego dnia tracił na wartości, wyznaczając nowe rekordy słabości w relacji do dolara. Obecnie za jednego _ zielonego _ trzeba zapłacić aż 42 ruble. Tymczasem jeszcze pod koniec czerwca było to 33 i pół rubla. Trendu deprecjacyjnego nie zdołały zatrzymać interwencje Banku Rosji, mające na celu umocnić rubla. Wydaje się, że bank centralny będzie musiał podnieść stopy procentowe. Najprawdopodobniej stanie się to na posiedzeniu w dniu 31 października. Oczekujemy ich podwyżki o minimum 50 punktów bazowych do 8,5 proc.
Podczas gdy rosyjska waluta systematycznie taniała, polski złoty walczył o to, żeby nie doznać przeceny. W dużym stopniu to się udało. W czwartek, po początkowym wzroście i wyznaczeniu wielomiesięcznych maksimów, kursy EUR/PLN, CHF/PLN i USD/PLN zawróciły z ważnych oporów. Dziś strona podażowa stara się dodatkowo jeszcze mocniej zaakcentować swą obecność. Wprawdzie z różnym skutkiem, ale prawdopodobieństwo przeceny polskiej waluty nieco się zmniejszyło. Warunkiem jego umocnienia w kolejnych dniach jest z jednej strony poprawa nastrojów na rynkach globalnych (ma to wpływ głównie na EUR/PLN i CHF/PLN), a z drugiej wzrost EUR/USD (to warunek spadku USD/PLN).
O spełnienie tego ostatniego warunku może być bardzo trudno w najbliższym czasie. Kurs EUR/USD bowiem w tym tygodniu wybił się dołem z dwutygodniowego kanału wzrostowego, w którym odbywał się ruch w ramach wzrostowego odreagowania. To sugeruje powrót do mocnego trendu spadkowego. Pierwszy cel to 1,25 dolara.
Inwestorzy giełdowi będą ostatnie dni wspominać z dużym sentymentem. Otóż, obserwowane w tym czasie wzrosty potwierdziły, że zwrot z poprzedniego tygodnia oznaczał zakończenie wcześniejszej spadkowej korekty. Oczywiście to nie musi oznaczać natychmiastowego marszu ku ostatnim szczytom. Niewątpliwie jednak jest duża szansa na to, że końcówka roku na globalnych rynkach akcji upłynie pod znakiem drożejących akcji.
Przyszły tydzień na rynkach będzie nie mniej ciekawy. Jego centralny punkt stanowi posiedzenie amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Oczekiwane jest definitywne wygaszenie programu QE3. Każde odstępstwo od tej decyzji, a więc utrzymanie nawet minimalnych zakupów obligacji, zostanie odczytane jako sygnał, że Fed-owi nie śpieszy się z zaostrzaniem polityki monetarnej. Sprowokowałoby to rajd na akcjach, wzrost zainteresowania aktywami rynków wschodzących oraz zdecydowane osłabienie dolara.
Potencjalnie duży wpływ na decyzje inwestorów będą jeszcze mieć wyniki stress-testów europejskich banków, publikacja niemieckiego indeksu Ifo oraz półroczny raport Banku Japonii nt. perspektyw japońskiej gospodarki.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1483225200&de=1486328400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=EURPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CHFPLN&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=GBPPLN&colors%5B3%5D=%234dadff&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>