Przypomnijmy, że 18 sierpnia na eurodolarze zanotowano szczyt w pobliżu 1,1365 – natomiast 24 sierpnia mieliśmy korekcyjne minimum na 1,1245. Dołek wczorajszy, podobnie jak dotychczasowe minima dzisiejsze – to już poziomy nieco wyższe.
Innymi słowy, wygląda to tak, jakby rynek z jednej strony obniżył kurs pary i tym samym umocnił dolara, oczekując na wystąpienie Janet Yellen, a z drugiej – jakby mimo wszystko potwierdzał generalny kierunek wzrostowy, wszczęty po 25. czy 27. lipca i szczególnie zaostrzony po 5 sierpnia. Można nawet pokusić się linię 5 – 9 – 24 sierpnia (po dołkach).
Tak naprawdę nie wiadomo do końca, co powie Janet Yellen. Sprawy nie ułatwia fakt, że przemówienie może się okazać – jak to zwykle w światku bankierów centralnych – cokolwiek mętne, wieloznaczne i przeskakujące z _ one hand _ na _ another hand _. Jest też jednak możliwe, że Yellen wyraźniej opowie się po stronie jastrzębiej lub gołębiej. Ta pierwsza zaczyna ostatnio dominować – por. wypowiedzi Lockharta, Fischera, Williamsa czy Dudleya, utrzymane w tonie mniej więcej takim: "nie jest tak źle, jest nawet całkiem dobrze i jeśli nadal tak będzie, to we wrześniu lub później, niemniej jeszcze w tym roku, wypada pomyśleć o zacieśnieniu polityki".
Dziś mamy zresztą także i trochę danych makro. Wczoraj rozczarował niemiecki indeks Ifo, dziś o 8:00 poznamy indeks zaufania konsumentów GfK (ale jest on mniej istotny). O 8:45 mamy dynamikę PKB Francji za II kwartał, o 9:00 hiszpańską sprzedaż detaliczną za lipiec, ale liczyć się będą raczej 10:30 i 14:30. Oto bowiem o 10:30 poznamy PKB Wielkiej Brytanii za drugi kwartał, zaś o 14:30 PKB USA. Ściślej, będą to rewizje wcześniejszych odczytów wstępnych. Co do Brytanii, to na GBP/USD mamy teraz 1,32, powoli oddalamy się od oporu na 1,3270 – czyli funt się nieco osłabia. Na GBP/EUR jest 1,17. Także i tu funt nieco zarobił, biorąc pod uwagę szczyt na 1,1785, widoczny przedwczoraj.
O 16:00 rynek zwróci uwagę na Janet Yellen, ale poznamy też indeks Uniwersytetu Michigan. Prognoza zakłada wzrost z 90 pkt do 90,6 pkt.
Polska, Moody's i TK
Mogło się wydawać, że sprawa Trybunału Konstytucyjnego już zanika i cichnie, ale jednak powróciła. Agencja Moody's co prawda nie wykonała żadnego ruchu, ale ogłosiła, że wszczęcie śledztwa przeciw prezesowi TK jest negatywne dla polskiego ratingu (w sensie: może być), bo tworzy eskalację kryzysu wokół tej instytucji. Ta zaś może zwiększyć napięcie między Polską i UE.
Zdaniem Moody's, spadek aktywności gospodarczej w Polsce (np. obniżka inwestycji w pierwszym kwartale o 2 procent rok do roku) to właśnie skutek tychże zawirowań politycznych – mimo że konsumpcja prywatna działa wciąż pro-wzrostowo. Można przypomnieć, że Moody's obniżyła nam w maju perspektywę ratingu ze stabilnej do negatywnej, utrzymując poziom A2.
Na USD/PLN korekta wcześniejszego umocnienia jest już dość silna i może nawet przeradza się powoli w gremialny odwrót – choć to będzie zależeć głównie od Janet Yellen i innych głosów z Fed tudzież decyzji Fed. Przypomnijmy – 16 sierpnia w minimach było 3,7680-90 (zależnie od platformy), a dziś rano mamy 3,8380, zresztą wczoraj wykres był jeszcze wyżej. Znamienne byłoby naruszenie 3,85, a następnie linii 3,8735.
Także i do euro tracimy, jest teraz 4,3340. Wsparcie można lokować przy 4,3160 – bo o tym na 4,2560 można na razie zapomnieć. GBP/PLN jest z kolei przy 5,07 – od 16 sierpnia złoty stracił tu ok. 16 – 18 groszy.