Znamy już chiński indeks PMI dla usług za październik – to 52,4 pkt przy prognozie 52 pkt. Indeks Shanghai Composite jest na lekkim plusie, Hang Seng na lekkim minusie.
Z ważniejszych publikacji można wymienić PMI dla usług w Wielkiej Brytanii (o 10:30), bezrobocie w Strefie Euro (o 11:00) oraz dane z USA: PMI dla usług (14:45), ISM dla usług (15:00), a także zamówienia – na dobra bez środków transportu, dobra trwałego użytku i dobra w przemyśle (o 15:00).
Euro nie daje za wygraną na głównej parze – jest przy 1,1115, a chwilami bywało i wyżej – tak wczoraj, jak i dziś w nocy czy nad ranem. Owszem, FOMC dał w środę do zrozumienia, że podwyżka stóp jest bardzo możliwa i zdaje się, że grudzień to realny termin, ale być może właśnie dlatego to już tak nie działa. Dodajmy do tego zresztą fakt, że zbliżają się amerykańskie wybory i giełdowy mainstream nieprzychylnie patrzy na możliwość wygranej Trumpa.
Co w Polsce?
EUR/PLN pozycjonuje się już przy 4,3235, czyli złoty osłabił się do euro – co nie dziwi, przy tak wysoko postawionym wykresie eurodolara. Z drugiej strony, na tej parze nie można mimo wszystko mówić o jakimś piorunującym przełomie. Bardziej znamienna jest sytuacja na USD/PLN, gdzie mamy ok. 3,89 – i to wciąż jest, na tle minionych dni i tygodni, całkiem niezły poziom na kupno dolarów. Wydaje się bowiem, że amerykańska waluta powinna niedługo trochę odzyskać, przynajmniej na fali realizacji zysków.
Funt stoi po nieco mniej niż 4,80 zł, przy czym wygląda na to, że po paru dniach spadków pary (umacniających złotego), znów możemy mieć do czynienia z osłabieniem naszej waluty. Opór lokować można przy 4,87, wsparcie przy 4,75.