Sentyment na rynku przekręca się w kierunku wyrażenia przez Fed większego optymizmu i otwartości do normalizacji polityki pieniężnej. Dolar jest mocniejszy względem ryzykownych walut i wciąż ma pole do dalszej poprawy.
Rezerwa Federalna prawdopodobnie powstrzyma się od podwyżki na marcowym posiedzeniu, ale wciąż dobra kondycja gospodarki USA skłoni ich do utrzymania otwartej furtki dla podwyżek w kolejnych miesiącach. Naszym zdaniem wydźwięk posiedzenia będzie lekko jastrzębi i wspierający USD.
Fed powinien wykazać mniejszy niepokój o ryzyka dla perspektyw wzrostu, ale zaznaczy, że dalej czeka i obserwuje rozwój sytuacji. To powinno wykluczyć podwyżkę na najbliższym posiedzeniu w kwietniu, ale podtrzyma oczekiwania na ruch w czerwcu. W prognozach makroekonomicznych nie oczekujemy większych zmian, biorąc pod uwagę odnotowaną odporność gospodarki na oznaki spowolnienia na świecie. Zakładamy, że nowa projekcja ścieżki stóp procentowych (tzw. dot chart), zasugeruje trzy podwyżki po 25 punktów bazowych w 2016 roku (wobec czterech wynikających z prognoz z grudnia 2015 roku) przy utrzymaniu bez zmian prognoz na kolejne lata (100 punktów bazowych w 2017 roku, 87,5 punktów bazowych w 2018 roku).
Na konferencji prasowej prezes Yellen będzie starała się łagodzić potencjalne reakcje na jastrzębi wydźwięk komunikatu i prognoz, jednak inwestorzy w większym stopniu polegają na własnej ocenie przedstawionych. Paradoksalnie wyważony wydźwięk konferencji może być odebrany za zbyt mało gołębi. Łącznie decyzja FOMC może zostać odebrana jako sygnał utrzymania kursu stopniowej normalizacji polityki monetarnej. To oferuje potencjał do umocnienia USD głównie w stosunku do walut ryzykownych (waluty surowcowe, rynków wschodzących).
Biorąc pod uwagę wstępną negatywną reakcję rynku akcji, dolar może mieć problemy względem defensywnych jena, euro i franka szwajcarskiego. W dłuższym horyzoncie zachowanie rynku będzie uzależnione od tego, czy dominującym wnioskiem z posiedzenia FOMC będzie zagrożenie zacieśniania polityki pieniężnej, czy podkreślone przekonanie decydentów do siły gospodarki USA. Ponieważ kolejna podwyżka nie powinna nastąpić wcześniej, jak w czerwcu, finalnie górować powinno podtrzymanie apetytu na ryzyko, choć już w mniejszym stopniu realizowane kosztem dolara.
W zgodzie z powyższym schematem w przestrzeni G10 od początku tygodnia najsłabsze względem dolara są waluty surowcowe (dolar nowozelandzki, korona norweska, dolar australijski i dolar kanadyjski) oraz funt brytyjski. W pierwszym przypadku korekta na rynku ropy naftowej (za którą podążyły inne surowce przemysłowe) bez wątpienia pomaga w realizacji zysków i silniejszy USD będzie wzmacniał presję (ceny surowców wyrażone są w USD). Jeszcze przed FOMC dodatkowego zamieszania mogą dostarczyć dane Departamentu Energii USA o zapasach ropy. Wczoraj raport API wskazał na mniejszy przyrost zapasów (1,5 mln baryłek, prog. 2,9 mln), więc rynek jest już przygotowany na pozytywną niespodziankę.
Zawrotka na GBP/USD to z kolei kapitulacja rynku po nieudanym teście 1,44 i nowe sondaże przed referendum wskazujące na przewagę zwolenników Brexitu. Dziś przed południem otrzymamy dane z rynku pracy Wielkiej Brytanii i mocniejsza reakcja może wystąpić w przypadku gorszego odczytu.
Jedyna waluta, która się broni przed siłą USD jest JPY, ale w ostatnich godzinach zyski mocno stopniały po tym, jak prezes Banku Japonii Kuroda w wystąpieniu w japońskim parlamencie powiedział, że bank „teoretycznie” ma pole do cięcia stóp do -0,5 proc. Prezes wykorzystuje każda okazję, by osłabić jena (mimo że zawsze podkreśla, że nie jest to celem BoJ), ale do końca marca może być o to ciężko, biorą pod uwagę nasilony popyt japońskich firm i instytucji finansowych pod zamknięcie roku obrotowego.
W cieniu decyzji FOMC z USA mamy serię danych z USA, gdzie najważniejsza będzie inflacja. CPI w lutym powinien oddać część niespodziewanej siły ze stycznia, ale inflacja bazowa powinna pozostać na zdrowym poziomie 2,2 proc. rok do roku. Z Polski dostaniemy inflację bazową (słaba) oraz dane z rynku pracy (silne), ale ponownie bez wpływu na rynek walutowy. Jastrzębi Fed stanowi okresowe ryzyko dla sentymentu względem złotego.