Odczyt z amerykańskiego rynku pracy, tj. raport ADP, opisujący zmianę zatrudnienia w gospodarce, był słaby – podano informację o 189 tys. nowych miejsc pracy. Prognozowano 225 tys. miejsc, a więc faktyczny rezultat wypada uznać za słaby.
Słabo wypadł również indeks ISM dla amerykańskiego przemysłu, schodząc w dół z 52,9 pkt do 51,5 (choć PMI wzrósł z 55,1 pkt do 55,7, ponad prognozę). Równocześnie PMI dla przemysłu niemieckiego przebił przewidywania, dochodząc do 52,8 pkt, podobnie można podsumować wynik dla całej Strefy Euro, ale też Francji czy Włoch.
Teoretycznie więc był to dzień wygrany dla euro, a nie dla dolara. A jednak maksima z dnia to raptem ok. 1,08, a ok. 17:30 notujemy wartości rzędu 1,0780. To wciąż poziomy relatywnie niskie, można odnieść wrażenie, że rynek nie dowierza jednemu tylko raportowi ADP i czeka jeszcze na jutrzejsze dane o zasiłkach i piątkowe _ payrollsy _.