Wydarzeniem dnia na krajowym rynku walutowym będzie publikacja najnowszych danych o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia. Raczej nie zdołają one wesprzeć złotego. Wsparciem nie będzie też protokół z ostatniego posiedzenia RPP. Jedyną szansą jest trwała poprawa klimatu inwestycyjnego na świecie. O to może jednak być trudno.
Poranek przynosi kontynuację wczorajszego osłabienia złotego wywołanego głównie przez pogorszenie klimatu inwestycyjnego na świecie. O godzinie 08:45 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2335 zł, CHF/PLN 3,5097 zł, a USD/PLN 3,3503 zł. Ta ostatnia para jest obecnie najwyżej od prawie trzech tygodni. A to z całą pewnością jeszcze nie koniec jej zwyżki.
Dziś o godzinie 10:00 Główny Urząd Statystyczny opublikuje najnowsze dane o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia w Polsce. We wrześniu prognozowane jest przyspieszenie rocznej dynamiki sprzedaży do 2,45% z poziomu 1,7% miesiąc wcześniej oraz spadek stopy bezrobocia do 11,6% z 11,7% w sierpniu. W naszej opinii sprzedaż wzrośnie mniej od oczekiwań. Spodziewamy się dynamiki zbliżonej do 2% R/R. Jednocześnie zakładamy głębszy, bo do 11,5%, spadek bezrobocia.
Z punktu widzenia znajdującego się pod presją sprzedających złotego takie "figury" będą miał neutralną wymowę i nie zdołają go wesprzeć. Neutralną będą mieć też wymowę jeżeli chodzi o listopadową decyzję Rady Polityki Pieniężnej. Dlatego podtrzymujemy naszą prognozę, że Rada zdecyduje się wówczas na cięcie stóp procentowych o 25 punktów bazowych, sprowadzając tym samym główną stopę do poziomu 1,75%. Dalej też zakładamy, że to zakończy obecny minicykl luzowania polityki pieniężnej w Polsce.
Potencjalny wpływ na notowania polskiej waluty może natomiast mieć popołudniowa publikacja protokołu z wrześniowego posiedzenia Rady. Należy sądzić, że będzie ona miała gołębią wymowę. Jednak raczej nie na tyle, żeby zwiększyć oczekiwania na większą niż 25 punktową obniżkę stóp w listopadzie.
W tym miejscu warto jeszcze wspomnieć, że dziś Ministerstwo Finansów przeprowadzi aukcję dwóch serii obligacji o wartości 4-6 mld zł. Wprawdzie to nie "ruszy" złotym, ale może mieć spory wpływ na nastroje na polskim rynku długu.
W znacznie większym stopniu niż lokalne czynniki na notowania złotego wpływać będą nastroje na rynkach globalnych. Im będą one słabsze, tym polska waluta mocniej będzie tracić na wartości. I odwrotnie. Zauważalna poprawa nastrojów mogłaby ją wesprzeć i pomóc odrobić nie tylko poranne straty, ale również część strat z wczoraj. Jedynym wyjątkiem w tym przypadku jest para USD/PLN, która bardzo mocno jest skorelowana z EUR/USD, reagując przede wszystkim na jej wahania.
Nastroje na świecie będą budować przede wszystkim publikowane dane makroekonomiczne. Na pierwszym miejscu znajdą się wstępne odczyty indeksów PMI za miesiąc październik. W nocy zostały już opublikowane lepsze od oczekiwań dane z Chin i Japonii. To jednak nie wywołało zbyt dużych emocji. Inwestorów interesują bowiem głównie raporty z Europy (Francja, Niemcy i strefa euro). Jeżeli tak jak się prognozuje, pokażą one dalsze pogorszenie koniunktury na Starym Kontynencie, to podkopie to mocno nastroje. Dla złotego oznaczać to będzie jedno. Jego dalsze osłabienie.