Zeszły tydzień charakteryzował się dużą zmiennością na rynku światowym. Po wybiciu z konsolidacji EUR/USD szybko przeskoczyło na poziomy w okolice 1,23 i wydawało się, że droga na północ jest otwarta. Radość była zdecydowanie przedwczesna. Po serii mieszanych danych z amerykańskiej gospodarki wróciliśmy w okolice początku tygodnia. Znacznie gorsza od oczekiwań projekcja PKB (wzrost o 1,1%, oczekiwano 2,8%), przy wciąż rosnącej inflacji, nie rozwiała jeszcze do końca niepewności jak zachowa się FED w najbliższym czasie w sprawie stóp procentowych.
Ten tydzień zapowiada się równie emocjonująco. Poznamy szereg danych makroekonomicznych, które mogą naznaczyć trendy na najbliższe miesiące. Zacznijmy od EUR/USD.
Tutaj kluczowe będzie posiedzenie FEDu (wtorek) i Europejskiego Banku Centralnego(czwartek) w sprawie stóp procentowych. W Stanach wszyscy zgodnie oczekują podwyżki o kolejne 25 pb w styczniu ( do 4,5%). Pytanie tylko, co dalej? Jeżeli przedstawiciele Rezerwy Federalnej zasugerują, że ryzyko inflacyjne cały czas jest duże i kolejne podwyżki są nieuniknione dolar może dodatkowo zyskać na wartości. Ruch odwrotny dałyby łagodniejsze wypowiedzi przemawiające za zaprzestaniem zacieśniania polityki monetarnej.
W Europie stopy nie powinny ulec zmianie (obecnie 2,25%) i tak samo jak w przypadku Stanów rynek będzie skupiał się na wypowiedziach po posiedzeniu. Zeszłotygodniowe wypowiedzi szefa EBC Tricheta sugerowały, że Bank zrobi wszystko, aby powstrzymać wzrost inflacji. Tak, więc sugestie o nadchodzących podwyżkach byłby pozytywne dla wspólnej waluty.
W Polsce również czeka nas posiedzenie Rady. Tutaj mechanizm jest jednak odwrotny. Spadek stóp procentowych jest już praktycznie wliczony w kursy. Sugestie o dalszych obniżkach w krótkim okresie umocniłby złotego i znacznie poprawiły nastroje na rynku obligacji. Wciąż niska inflacja oraz gorsze zeszłotygodniowe dane o sprzedaży detalicznej przemawiają właśnie za takim scenariuszem.
Jednak cały czas polityka będzie poważnie zniekształcać sytuację. Dalej nie wiemy czy zostaną rozpisane nowe wybory czy powstanie egzotyczna koalicja? No i co z budżetem? Rozpisanie nowych wyborów w krótkim terminie na pewno skłoniłoby część inwestorów do tymczasowego wycofania kapitału. Prezydent ma czas do 14 lutego na podjęcie ostatecznej decyzji. Do tego czasu konsolidacja w okolicach 3,80-3,86 jest najbardziej prawdopodobna,a wypowiedzi czołowych polityków będą decydować bliżej, której granicy się znajdziemy.