Ostateczne dane PMI dla przemysłu z Niemiec, jakie poznaliśmy dzisiaj rano, negatywnie zaskoczyły. Indeks zjechał we wrześniu do poziomu 49,9 pkt., a więc poniżej kluczowej bariery 50 pkt. A jeszcze w pierwotnym odczycie z ubiegłego tygodnia sygnalizowano 50,3 pkt. wobec 51,4 pkt. w sierpniu.
W efekcie zbiorczy PMI dla przemysłu całej strefy euro spadł we wrześniu do 50,3 pkt. Ryzyko wejścia w gospodarczy marazm wyraźnie rośnie, stawiając przed ECB dodatkowe wyzwania. Rynek nie oczekuje teraz tylko skupu aktywów opartych o ABS w wysokości 0,5 bln EUR (co pewnie się dowiemy już jutro), a zapowiedzi uruchomienia klasycznego programu QE, czyli skupu obligacji rządowych.
Dzisiaj pojawiły się spekulacje, że ECB interweniuje na greckim i cypryjskim długu, który ostatnio był wyprzedawany. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że legitymizacją do uruchomienia klasycznego QE powinny być zobowiązania rządów do przeprowadzenia reform finansów publicznych – inaczej otwiera się niebezpieczny precedens, na co słusznie uwagę zwraca szef Bundesbanku (przeciwny idei europejskiego QE).
Wczoraj dolar chwilowo zatrzymał zwyżki po publikacji słabszych danych makro nt. wrześniowych indeksów Chicago PMI i zaufania konsumentów Conference Board. Na optymistycznym obrazie pojawiły się pewne rysy, chociaż kluczowe dane makro są dopiero przed nami. Dzisiaj o godz. 14:15 poznamy szacunki ADP nt. nowych etatów w amerykańskiej gospodarce – szacunki mówią o 210 tys.
Odczyt lepszy zostanie odebrany optymistycznie, zwłaszcza przed publikacją piątkowych danych Departamentu Pracy – chociaż trzeba zaznaczyć, że ADP nie zawsze był celnym prognostykiem. O godz. 16:00 mamy z kolei wrześniowe dane ISM dla przemysłu – mediana oczekiwań nie wyklucza spadku do 58,5 pkt. z 59,0 pkt. To jednak jest już wycenione przez rynek i tylko znacznie gorsze dane mogłyby zaszkodzić dolarowi.
Na wykresie koszyka BOSSA USD mamy kolejny raz potwierdzenie siły trendu wzrostowego i wyjście ponad poziom oporu 72,80 pkt. To sugeruje, że średnioterminowo idziemy na szczyt z czerwca 2010 r. (okolice 74,73 pkt.), o ile piątkowe odczyty Departamentu Pracy nie zaskoczą wyraźnie na minus.
EUR/USD: Kierunek na 1,25
Słabe dane nt. PMI w przemyśle dla strefy euro, oraz opublikowane wczoraj dane nt. inflacji HICP za wrzesień, oraz wyprzedaż na rynku długu w Grecji i Cyprze (dzisiaj częściowo powstrzymana przez ECB) nie nastrajają optymistycznie wokół euro. Jutro posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego po którym rynek spodziewa się wiele. Ale nawet, jeżeli Mario Draghi nie spełni wszystkich oczekiwań już teraz, to rynki zdają się konsekwentnie grać na to, że prędzej, czy później ECB zostanie zmuszony do ogłoszenia masowego QE.
Analiza techniczna EUR/USD pokazuje, że trend spadkowy jest bardzo silny. Rośnie prawdopodobieństwo złamania wczorajszych minimów na 1,2570. Opór to okolice 1,2635 i 1,2660. Przełamanie 1,2570 otworzy drogę do zniesienia Fibo (76,4 proc.) w okolicach 1,25.
GBP/USD: Zaszkodziły słabe PMI dla przemysłu
Opublikowane dzisiaj o godz. 10:30 przemysłowe PMI dla Wysp rozczarowały. Wprawdzie sytuacja nie jest aż tak zła, jak w strefie euro (dane wyniosły 51,6 pkt. wobec 52,2 pkt.), ale to może stawiać pod znakiem zapytania oczekiwania rynku związane z podwyżką stóp procentowych przez BOE już w lutym 2015 r. Reakcja na rynku funta jest, zatem oczywista.
Na GBP/USD wybiliśmy nowe minimum poniżej wczorajszych 1,6165. To zdaje się sugerować ruch w okolice dołków z pierwszej dekady września, tj. 1,6050-1,6090 w ciągu kolejnych dni.