Podczas notowań azjatyckich w ostatni dzień minionego roku mieliśmy do czynienia ze znaczącą aprecjacją dolara w stosunku do euro, co było bezpośrednio pochodną pojawienia się zaskakująco lepszych danych z amerykańskiego rynku pracy.
Tym samym najbardziej płynna para walutowa na świecie osiągnęła swoje minimum na poziomie 1,3838. Ostatnią sesję roku główne amerykańskie indeksy zakończyły dzień na solidnych blisko 2% plusach, niemniej przy śladowym zaangażowaniu inwestorów. Dzisiaj poznamy serię indeksów PMI dla przemysłu za grudzień z następujących gospodarek: Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii oraz USA Ponadto ze Zjednoczonego Królestwa światło dzienne ujrzą podaż pieniądza oraz liczba zaakceptowanych wniosków o kredyt hipoteczny za listopad. Z uwagi na spodziewane małe zaangażowanie inwestorów w dzisiejszy handel na rynku finansowym, należy przypuszczać, iż powyższe dane makro będą miały ściśle ograniczony wpływ na kwotowania na rynku walutowym.
O godzinie 09.41 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3916 dolara.
RYNEK KRAJOWY
W trakcie kwotowań nocnych mieliśmy do czynienia z krótkotrwałą aprecjacją złotego, po czym szybko rodzima waluta zaczęła się osłabiać zarówno do dolara, jak i euro. Ostatnie osłabienie złotego było pochodną bardzo płytkiego rynku oraz spekulacji na temat wygasających opcji walutowych ,,zabezpieczających" polskich eksporterów.
Dzisiaj z Polski poznaliśmy indeks PMI dla przemysłu za grudzień, który wyniósł 38,3 pkt, podczas gdy miesiąc wcześniej było to 40,5 pkt. Światło dzienne ujrzy jeszcze prognoza inflacji Ministerstwa Finansów za grudzień, gdzie oczekuje się odczytu na poziomie 3,5%. Dzisiaj Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie nie pracuje.