. Za euro płaciliśmy dzisiaj 4,075 – 4,085, za „zielonego” zaś 4,135 – 4,145 PLN. Ale zapał do kupowania naszej waluty okazał się słomiany - po południu złoty osłabł, kurs USDPLN sięgnął 4,15, EURPLN zaś 4,10.
Środowej decyzji rady nie komentował rząd, co trochę zastanawia, bo przecież jeszcze nie tak dawno apelował do rady o bardziej odważne posunięcia. Możliwości widzę dwie – albo ministerstwo finansów pogodziło się z obecną polityką monetarną, albo też nie chce awantury przed wyborami samorządowymi.
W piątek dane na temat deficytu obrotów bieżących za lipiec, prezes NBP sugerował wczoraj, że mają być dobre. Warunkiem umocnienia złotego będą jednak dane tylko bardzo dobre, ponieważ dobre zostały już przez rynek zdyskontowane.
Na rynkach światowych systematycznie zyskuje waluta Eurolandu, po południu kurs EURUSD dotarł do prawie 0,99. Opublikowane dzisiaj dane ze Stanów Zjednoczonych potwierdzają niestety spowolnienie największej gospodarki świata – w drugim kwartale PKB USA wzrósł o 1,1 procent. Do tego doszły niepokojące informacje z rynku pracy – po raz pierwszy od początku lipca liczba nowych bezrobotnych przekroczyła poziom 400 tysięcy osób.