Było to dzień po publikacji danych o inflacji konsumenckiej w Polsce, która wzrosła o 2,8 proc. rocznie (a więc mniej, niż szacowane przez resort finansów 2,9 proc. rocznie). Później poznaliśmy dane o dynamice płacach i zatrudnienia (czwartek), które w zasadzie były zgodne z szacunkami (odbiegały o nich o 0,1 pkt. proc. w górę). Niemniej można było mieć nadzieję, że piątkowe dane będą dość dobre i być może sprawią, że do wtorku, kiedy to poznamy decyzję RPP, na rynku utrzyma się niepewność, że może jednak Rada zaskoczy i podwyższy stopy o 25 p.b.
Po dzisiejszym odczycie dynamiki produkcji przemysłowej na poziomie 8,0 proc. rocznie wydaje się, że wzrosło prawdopodobieństwo, iż do pierwszego ruchu ze stopami dojdzie dopiero w styczniu 2011 r. Chyba, że publikowane w poniedziałek dane o inflacji netto w październiku będą wyraźnie wyższe od 1,2 proc. rocznie (mało prawdopodobne). Niemniej dzisiejsze dane nie zachwiały kursem złotego. Co ciekawe nasza waluta nie straciła także po publikacji informacji o drugiej w ciągu ostatnich 2 tygodni podwyżce stopy rezerw obowiązkowych w Chinach (do 18,5 proc.). Można to wytłumaczyć to tym, że część inwestorów obawiała się podwyższenia stóp procentowych przez Chiny, co mialoby większe znaczenie dla rynków w ujęciu globalnym.
Piątek nie przyniósł znaczącego osłabienia dolara. Impuls w postaci słów Bena Bernanke, który bronił słuszności zwiększenia programu QE na listopadowym posiedzeniu FED nie okazał się wystarczający do przedłużenia ruchu na cały dzień. Brak istotnych publikacji w kalendarzu, sprawił, że inwestorzy skoncentrowali się na implikacjach dzisiejszej decyzji Ludowego Banku Chin.
To, że PBoC zdecydował się podwyższyć stopę rezerw obowiązkowych dla banków, a nie główną stopę procentową, jest oczywiście lepsze dla rynków, ale pokazuje też, że Chińczycy są dość zdeterminowani i nie można zupełnie wykluczyć, że do takiego posunięcia dojdzie przed publikacją kolejnych danych o inflacji CPI (tym razem listopadowej po 10 grudnia). Euro potaniało też przez fakt braku nowych istotnych informacji z Irlandii w kwestii szczegółów pomocy finansowej.
EUR/USD: Nie udało się dzisiaj pokonać oporu na 1,3735, co zaowocowało później powrotem poniżej 1,37. Rynek wszedł obecnie w fazę korekty ruchu wzrostowego obserwowanego od środy. Nie można wykluczyć, że ruch zostanie w najbliższych godzinach jeszcze pogłębiony do 1,3580-1,3600. Na obecną chwilę prawdopodobieństwo spadku poniżej 1,35 nie wydaje się być zbyt duże. Wciąż większe szanse są na to, iż przyszły tydzień upłynie pod znakiem zwyżek EUR/USD.