Rankiem zakładaliśmy, że EUR/USD nie przejdzie dziś żadnej szczególnej rewolucji. Górnym ograniczeniem wahań miały być okolice 1,0630, a od dołu – wczorajsze minima. W praktyce nawet taki zakres nie został rozegrany, w zasadzie gra toczy się pomiędzy 1,06 a 1,0620.
Nic dziwnego: brak istotnych danych makro, nie wchodzą też na rynek handlowcy z USA (Święto Dziękczynienia), nie było istotnych wypowiedzi bankierów centralnych, przynajmniej takich, którzy mogliby mieć wpływ na główną parę.
Słabe były dane o produkcji przemysłowej ze Szwajcarii. Wynik to -3,1 proc. r/r za III kwartał. Kwartał wcześniej było -2,2 proc. W zamówieniach przemysłowych wynik to -5,1 proc. (poprzednio -2,4 proc.). CHF/PLN dochodził dziś do 3,9430, teraz jest jednak na 3,9320, a minima dzienne to na razie ok. 3,9260.
Hiszpańska dynamika PKB wpisała się w prognozy (za trzeci kw. +0,8 proc. kwartał do kwartału oraz +3,4 proc. rok do roku), poza tym podaż pieniądza M3 w Eurolandzie wzrosła w październiku o 5,3 proc. rok do roku (prognozowano +4,9 proc.).
Dla eurodolara zasadniczym scenariuszem pozostają wyższe stopy w USA i większe luzowanie w Strefie Euro, czyli ogólnie – spadek w rejony 1,05 lub niższe. W końcówce roku, gdy wspomniane działania będą już potwierdzone, możliwa będzie korekta, może nawet pokaźna, choć chyba i tak nie negująca ogólnej tendencji. Ostatecznie bowiem w USA ścieżka podwyżek dopiero się rozpocznie.
Na złotym
Na USD/PLN mamy okolice 4,02 – 4,03. Bardzo możliwe, że jeśli kurs osunie się korekcyjnie do 3,99 – to trzeba będzie taki poziom traktować jako okazję zakupową w perspektywie kilku dni. Mocne wsparcie to okolice 3,95, a niżej 3,85 (ale o tym drugim nie ma teraz co myśleć).
Na EUR/PLN widzimy poziomy powyżej 4,27. Linię 4,2350 można prawdopodobnie uznać za wsparcie. Na razie złoty sobie nie radzi i jesteśmy dość sceptyczni co do jego możliwości aprecjacji. Faktem jest jednak, że pewną szansą może być dalszy „dodruk” euro i napływ kapitału na rynek długu. Od początku lipca rentowność polskich obligacji 10-letnich spada (jakkolwiek niekoniecznie daje to silny efekt dla waluty, zwłaszcza na USD/PLN, mocno zależnym od głównej pary).