Dzisiejsza sesja upłynęła pod znakiem konsolidacji notowań polskiej waluty. W przypadku pary EUR/PLN stabilizacja trwa już ponad tydzień. Od ostatniego tygodnia lipca aż do dzisiejszej sesji kurs ten porusza się w kanale 3,2000-3,2300.
Inwestorzy czekają na jakiś impuls, który mógłby doprowadzić do przekroczenia któregoś z powyższych poziomów. Z powodu braku istotniejszych danych makroekonomicznych z Polski, w tym tygodniu oczy inwestorów będą skierowane na światowy rynek. I to właśnie na nim mogą znaleźć impulsy do działania - zarówno dla pary EUR/PLN, jak i dla USD/PLN. Impulsem dla tej drugiej pary może okazać się jastrzębi komunikat po jutrzejszym posiedzeniu Fed.
Kurs EUR/PLN charakteryzował się dziś wyjątkowo niską zmiennością (nawet w porównaniu do poprzedniego, również mało zmiennego tygodnia). Dzisiejszy zakres wahań wyniósł zaledwie kilkadziesiąt pipsów. Ok. 15:00 kurs EUR/PLN wyniósł 3,2100. Z analizy technicznej można wywnioskować, iż możliwa jest w tym tygodniu korekta na tej parze.
Warto jednak pamiętać, iż w długim terminie kurs ciągle znajduje się w trendzie spadkowym.
Dolar względem złotego również cechował się dzisiaj mniejszymi fluktuacjami. Niemniej należy pamiętać, iż dolar zyskał w dużym stopniu wobec złotego w poprzednim tygodniu i wzrostów tych już nie oddał. Spowodowane to było aprecjacją USD na światowych rynkach.
W najbliższym okresie amerykańska waluta powinna nadal się umacniać, a wzrost ten może zintensyfikować po oficjalnym wystąpieniu Bena Bernanke zaplanowanym na jutro, po decyzji odnośnie kosztu pieniądza w USA.
Na światowym rynku, na głównej parze walutowej, czyli EUR/USD również nie obserwowaliśmy dynamiczniejszych ruchów.
Do godziny 14:30 zakres zmian na tej parze wynosił zaledwie 50 pipsów. Na kurs znikomy wpływ miały zarówno wskaźnik cen producentów (w ujęciu rocznym w czerwcu wyniósł on 8,0 proc. przy prognozie 7,9 proc.) ze strefy euro, raport Challengera o planowanych zwolnieniach w USA w lipcu, jak i lepsza od prognoz dynamika przychodów i wydatków osobistych Amerykanów (odpowiednio: +0,1 proc. oraz -0,2 proc.).
Również publikowane dziś o godzinie 16:00 dane o zamówieniach fabrycznych w czerwcu nie powinny znacząco wpłynąć na notowania eurodolara. Inwestorzy czekają bowiem na jutrzejsze posiedzenie Fed, a szczególnie na późniejszy komunikat. Od jego tonu zależeć będzie najbliższa przyszłość amerykańskiej waluty.