Pierwsza sesja w tym tygodniu rozpoczęła się nieznacznymi spadkami wartości złotego, których zasięg był jednak ograniczony ze względu na absencję graczy zza oceanu.
Z pewnością najważniejszą informacją dla złotego było przedstawienie przez Ministerstwo Finansów założeń do budżetu 2007, w którym ma zostać utrzymana kotwica budżetowa na poziomie 30 mld złotych. Wydatki publiczne mają wzrosnąć do 242 mld, a przychody do 212 mld złotych. Niepokojącą pozycją wydaje się zwiększenie o 3 mld potrzeb pożyczkowych Skarbu Państwa do 44 mld złotych, lecz może to wynikać z potrzeby zrekompensowania mniejszych wpływów prywatyzacyjnych.
Kolejne założenia budżetowe są ciekawe z punktu widzenia postrzegania przez MF perspektyw gospodarki polskiej. Projekt budżetu resortu finansów zakłada bowiem wzrost PKB rzędu 4,6%, inflację 1,9%, stopę referencyjną NBP 4,3%, przy kursie dolara na poziomie 3,04, a euro na poziomie 3,90 złotego (wszystkie wartości średnioroczne). O godz. 16.30 euro kosztowało 3,9760, a dolar 3,09 złotego.
Początek tygodnia nie przyniósł większych zmian dla kursu eurodolara. Mała zmienność kursu wynikała głównie z braku uczestnictwa w handlu graczy z USA, którzy świętowali dziś Dzień Pracy. Kurs EUR/USD oscylował w przedziale wahań pomiędzy poziomami 1,2840-1,2870. Dolar będzie pozostawał jednak pod presja, ze względu na wybitnie jastrzębie w kwestii zaostrzania polityki pieniężnej nastawienie EBC, które zostało potwierdzone w ubiegły czwartek przez J.C. Trichet'a.
Dzisiaj opublikowane dane dotyczące dynamiki cen producentów w strefie euro pokazały nieznaczny wzrost presji inflacyjnej, gdyż lipcowy wskaźnik PPI wzrósł w ujęciu miesięcznym do 0,6% z 0,2%, natomiast w ujęciu rocznym wzrósł do 5,9% z 5,8% miesiąc wcześniej. Rynek jednak neutralnie zareagował na ta publikację, a kurs EUR/USD o godz. 16.30 znajdował się na poziomie 1,2865.
