Wczorajszy dzień przyniósł mocne odreagowanie na rynku EURUSD, dzięki któremu eurodolar znalazł się dziś w nocy z powrotem w rejonie 1,4160.
Oznacza to, że po poniedziałkowych gwałtownych spadkach nie ma już prawie śladu, a rynek powrócił w okolice poziomów, w których powinny wyhamować poniedziałkowe spadki. Niemniej jednak, dzięki tak dużej skali poniedziałkowej korekty dzisiejsza sesja zapowiada się obiecująco, gdyż sporo emocji gwarantuje obecny obraz techniczny rynku oraz zaplanowana na dzień dzisiejszy publikacja danych na temat liczby transakcji zawartych na amerykańskim wtórnym rynku nieruchomości.
Złotówka, która w dniu wczorajszym lekko straciła na wartości względem głównych walut może kontynuować w najbliższych dniach ten trend, choć fakt, że ruch kursów par złotowych w górę nie jest poparty żadnymi przesłankami fundamentalnymi, a jedynie sytuacją techniczną i być może nieco gasnącym już optymizmem związanym ze zmianą ekipy rządzącej sprawia, że sprzedającym złotówkę ciężko będzie mocniej podbić w górę kursy. Możliwe korekcyjne osłabienie złotówki może nabrać siły przy sprzyjających warunkach, tzn. w przypadku kontynuacji spadków eurodolara bądź w warunkach wzmożonej awersji do ryzyka.
W dniu dzisiejszym w zasadzie rozpoczyna się tydzień z punktu widzenia informacji fundamentalnych, i to od razu z dużego C, gdyż od publikacji danych z amerykańskiego wtórnego rynku nieruchomości. Taki układ kalendarza wydaje się faworyzować nieco popytową stronę rynku EURUSD, gdyż jak wiadomo od dłuższego czasu dane z rynku nieruchomości rozczarowują inwestorów i prowadzą do osłabienia amerykańskiej waluty.
Czy tak będzie i tym razem? Wydaje się że tak, choć fakt, że inwestorzy oczekują złych informacji może nieco stłumić skalę wzrostów kursu EURUSD w przypadku niższej od oczekiwań(5,25 mln sztuk) sprzedaży domów na rynku wtórnym. Natomiast jeżeli rynek zostanie dziś pozytywnie zaskoczony wynikami rynku nieruchomości, choć taki scenariusz ma niski prawdopodobieństwo wystąpienia, będziemy świadkami szybkiego marszu EURUSD ,,na południe".
Obok danych z rynku nieruchomości w USA, których publikacja zaplanowana jest na godzinę 16:00 dziś poznamy także dane ze Strefy Euro na temat salda obrotów bieżących oraz wskaźniki PMI dla sektora wytwórczego i usługowego. Wszystkie te publikacje poznamy o godzinie 10:00, jednak są małe szanse, by któraś z nich wywołała większe wahania rynku eurodolara.
Jak więc będzie się zachowywał dziś rynek? Sytuacja nie jest jasna, gdyż z jednej strony obraz techniczny rynku eurodolara wskazuje na możliwość wystąpienia sporych spadków, które mogłyby sięgnąć nawet okolic 1,3930, a z drugiej zbliżające się dane z rynku nieruchomości zapewne mu zaszkodzą. Dolara w dalszym umocnieniu może wspierać powrót obaw na rynki akcyjne, które dziś w nocy rozbudzone zostały przez pojawienie się doniesień prasowych o kolejnej instytucji finansowej (tym razem Bank Merill Lynch), której wyniki ucierpią w związku utratą wartości przez dłużne papiery wartościowe powiązane z rynkiem hipotecznym. Wysokość odpisów na rezerwy celowe może w przypadku tego banku przekroczyć 2 mld USD.
Czy w tej sytuacji, dzisiejsze dane z rynku nieruchomości mogą doprowadzić do kolejnej fali ucieczki inwestorów od ryzyka, a w konsekwencji umocnić, a nie osłabić dolara? Taka możliwość istnieje, jednak pierwszą reakcją na słabe dane z rynku nieruchomości będzie wyprzedaż amerykańskiej waluty, a ewentualne umocnienie dolara wywołane awersją do ryzyka nadejdzie po pewnym czasie.
Niemniej jednak, wydaje się, że eurodolar może przez cały dzień próbować obniżać swe loty, przy czym z obecnych poziomów 1,4230-1,4240 będzie on zmierzał w kierunku testowanego w poniedziałek wsparcia z okolic 1,4125. Potwierdzeniem spadkowej tendencji będą przełamania kolejnych poziomów wsparć, które znajdują się w okolicach 1,4227, nieco powyżej 1,42 oraz w rejonie 1,4175. Skuteczne przebicie się przez rejon 1,4125-1,4140 będzie z kolei sygnałem potwierdzającym obranie przez ten kurs kierunku na 1,40.