Ogólnie jednak długoterminowe pozycje inwestorów są kwestionowane, co utrudnia już i tak skomplikowany handel na wakacyjnych rynkach. Złoty jest w słabszej formie dodatkowo doświadczony świąteczną przerwą.
Równowaga rynkowa pozostaje zachwiana, choć informacje, że USA i Chiny planują spotkanie w temacie negocjacji handlowych pozwala na chwilę zapomnieć o spirali ucieczki od ryzyka pod szyldem tureckiego kryzysu finansowego. Delegacja chińska pod przewodnictwem wiceministra handlu Wanga spotka się z amerykańską grupą kierowaną przez Davida Malpassa, podsekretarza ds. Międzynarodowych w Departamencie Skarbu, informuje strona chińska. Nie jest to spotkanie urzędników najwyższych rangą, ale na nowo wzbudziło nadzieję, że rozmowy mogą być pierwszym krokiem w kierunku ostudzenia emocji wokół wojen handlowych między oboma krajami.
Na ile to wystarczy, by uspokoić nastroje na rynkach? Pamiętajmy, że w żaden sposób nie wpływa to na spór dyplomatyczny Turcji z USA, gdzie żadna ze stron (czyt. przede wszystkim turecka) nie odpuszcza, więc o dalszą eskalację nie będzie trudno. Na razie jednak szybki kapitał spekulacyjny realizuje zyski po sprzedaży m.in. EUR, AUD, złota, czy ropy naftowej. Mimo to bazowy scenariusz wciąż jest pesymistyczny dla tych aktywów, aż do czasu przełomu.
Dodaj do skoku awersji do ryzyka lokalne święto i tak otrzymasz przepis na przecenę złotego. EUR/PLN wyskoczył wczoraj ponad 4,34, choć dziś pozytywne wibracje z rynków zewnętrznych pomagają w stabilizacji bliżej 4,31. Poza tym, że rynek był płytszy pod nieobecność traderów z polskich banków, nic poważniejszego się ze złotym nie dzieje. Nie zmienia to faktu, że otoczenie zewnętrzne nie sprzyja aprecjacji polskiej waluty. Jeśli nic paskudnego nie wyskoczy (np. Turcja), nie powinniśmy powtórzyć 4,34, ale 4,30 to mimo wszystko poziom psychologiczny, który będzie hamował spadki.
Posiedzenie Norges Banku powinno przebiegać pod znakiem przygotowania rynków pod wrześniową podwyżkę stóp procentowych. Jest to posiedzenie bez nowych prognoz, które raczej przyniesie krótką analizę ostatnich danych. Silny skok inflacji w lipcu bez wątpienia wspiera jastrzębie plany banku, podczas gdy wycena NOK 1 proc. poniżej prognozy NB także nie wymusza ostrożnego tonu. NOK ma potencjał do pokazania siły w średnim terminie, choć teraz cierpi przez zewnętrzną awersję do ryzyka.
Dla funta jest mało prawdopodobne, aby dane makro wybiły się ponad obawy związane z Brexitem i generalny pesymizm inwestorów wobec waluty. Dobry odczyt sprzedaży detalicznej może przynieść funtowi przejściową ulgę, ale obawy o Brexit są dla waluty teraz ważniejsze. Podbicia kursu GBP raczej szybko znajda amatorów odnowienia krótkich pozycji. Po południu inflacja bazowa z Polski jest neutralna dla złotego. Z USA mamy interesującą serię danych o aktywności, z rynku pracy i budownictwa mieszkaniowego – są te jednak dane drugorzędne, które i tak nie zmienia rynkowego przekonania, że Fed we wrześniu podniesie stopy procentowe. Dolar pozostaje przede wszystkim barometrem nastrojów i kierunkiem ucieczki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl